geoal geoal
1790
BLOG

SmallGIS vs leśnicy

geoal geoal Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

W notatce Lasek vs leśnicy z University of Georgia zostały przedstawione kwalifikacje i kompletencje naukowe zespołu University of Georgia. Tytułowe "lasek vs" wymagałoby zaprezentowania analogicznego zestawienia dla członków zespołu dr inż Laska. Swego rodzaju element rzetelności, szacunku dla czytelnika, podstawę dalszego wnioskowania. Wprawdzie autor prezentował już te zestawienie ( na szybko odnaleziony komentarz z godz. 19.09 13:15  http://januszwojciechowski.salon24.pl/534937,ktokolwiek-widzial-ktokolwiek-wie-cos-o-ekspertach-laska ), rozumiejąc zmęczenie tematem należalo jednak podać choćby link do tych danych.  Na zakończenie notatki pada propozycja

"dla ekspertów z zespołu dr Macieja Laska ... Panowie, mozecie niewielkim kosztem sprawdzić rezultaty badań przedstawionych w poniedziałek przez profesora Cieszewskiego. Nalezy zakupic odpowiednie zdjęcia satelitarne okolic lotniska Siewiernyj w Smoleńsku, a następnie przekazać je specjalistom z dziedziny fotogrametrii i teledetekcji terenów leśnych, aby przeprowadzili stosowne analizy i badania. Tacy specjaliści są w naszym kraju"

Pozwolę sobie nie zgodzić się z tym tokiem myślenia. W komisji Millera rzeczywiście powinny zasiadać osoby kompetentne w swoich specjalnościach, świadome problemów związanych z wyjaśnianiem tak ogromnej katastrofy, wymagającej wiedzy interdyscyplinarnej. Ponieważ od wielu lat w kraju nie wydarzyła się duża katastrofa w ruchu lotniczym, z czego powinniśmy się cieszyć, nie powinno dziwić nikłe doświadczenie członków KBWLLP. Tym samym etykietowanie dr inż. Macieja Laska określeniami "specjalista od kolizji balonów i motolotni" jest nadużyciem. Chcesz być szanowany, szanuj swego oponenta. Postępowaniem tym dyskredytuje się całe środowisko naukowe, również członków komitetu obu Konferencji Smoleńskich. Dysonans poznawczy w stosunku do jego osoby polega na tym że jest nadal ekspertem (Przewodniczący PKBWL) i naukowcem (Politechnika Warszawska), zaś po godzinach dorabia jako specjalista d/s marketingu politycznego. Zauważyć wypada pozytywy. W wywiadzie udzielonym w chyba 2008 roku, niestety nie podam linku, pojawiła się informacja o poszukiwaniu przez KBWLLP specjalisty d/s badania katastrof, co należy odnotować jako pozytywny element świadomości własnych ograniczeń.

Natomiast od utytułowanych członków komisji Millera oczekiwałbym profesjonalizmu w zorganizowaniu tych interdyscyplinarnych prac, w których dr inż. Maciej Lasek miał kwalifikacje do pełnienia roli "koordynatora projektu". I tutaj polegli wszyscy koncertowo, do ustalenia pozostaje celowo czy przez niewiedzę. Przykładowo desygnowani specjaliści od fotografii i kartografii gromadzą materiał fotograficzny, wykonują pomiary, a następnie przygotowują pisemne sprawozdanie na wewnętrzne potrzeby komisji (rysunki topograficzne, wyniki pomiarów, wykaz zdjęć z parametrami ...). To są elementarne podstawy pracy w tak dużym zespole specjalistów, niezbędne choćby dla eliminowania błędów podczas redagowania dokumentu końcowego. Liczne błędy w raporcie końcowym świadczą o brakach w organizacji pracy. Gdy pojawiły się kontrowersje z wysokością ściętej brzozy właściwa organizacja pracy umożliwiłaby sprawdzenie etapu, na którym doszło do przekłamania (przysłowiowa "maszynistka" źle przepisała, gdyż pracujący w terenie geodeta podał właściwą wartość). Koordynacja projektu, w przypadku świadomości własnych ograniczeń, polega na zlecaniu wykonania pewnych prac na zewnątrz, jak choćby analiza zapisu z rejestratorów głosowych wykonana w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznego Policji. Otrzymane wyniki, wybór zleceniobiorcy jest wyrazem zaufania do jego kompetencji i rzetelności, stanowią podstawę do dalszych prac, a jakakolwiek ich modyfikacja powinna być merytorycznie uzasadniona w raporcie końcowym lub jego załączniku. Przykładowo geodeta w sprawozdaniu podał wysokość pnia drzewa 6 metrów, członkowie komisji podczas analizy materiałów, na podstawie zdjęć stwierdzili że podstawa pnia znajdowała się w niewielkim zagłębieniu terenu o głębokości 80cm, więc dokonuje się korekty złamania na wysokości 5,2 metra ponad powierzchnią terenu tej działki. Porówanajmy ten przykład ze sposobem modyfikacji wyników prac CLKP a związanych z wprowadzeniem gen. Błasika.

Wracając do meritum.
KBWLLP skorzystała z ekspertyzy zdjęć satelitarnych, zleconej przez NPW, wykonanej przez firmę zewnętrzną SmallGIS (wg. najnowszych informacji "firmowanych"). Pierwotnie zamierzałem uzupełnić notatkę wiesławy o zestawienie kwalifikacji pracowników tej firmy, podejrzewając jednak, że sama analiza nic istotnego nie wniesie w sprawie złamania brzozy
http://geoal.salon24.pl/543331,smallgis-w-komunikacie-npw .

Komunikat prezesa SmallGIS , potwierdzający prawidłość mojego wnioskowania, czynił takie zestawianie kwalifikacji bezprzedmiotowym. Przespanie się z tematem, ponowna analiza treści wywiadu skłania jednak do pociągnięcia tematu, choć w nieco innym kontekście.

Firmowa witryna internetowa rozczarowuje http://www.smallgis.pl . Zasygnalizowany zakres zainteresowań, świadczonych usług, okraszony typowym "bełkotem marketingowym". Założycielami tego typu firm są zwykle pracownicy naukowi, którzy przechodząc do prywatnego biznesu dyskontują swoją wiedzę naukową na innym polu. Znajomość środowiska naukowego pozytywnie wpływa na możliwości realizacji zleceń, z obopólną korzyścią. Normalny, wolnorynkowy proces, napędzający gospodarki zaawansowanych krajów. Tutaj jednak dziwi całkowity brak odniesienia do dorobku naukowego członków tego zespołu, który powinien przecież zwiększać zaufanie klientów do możliwości realizacji zleceń. Zamiast tego mamy apele:

"Szanowny Kliencie!
Indywidualne podejście do Klienta oraz terminowa i profesjonalna obsługa zamówień są gwarancją satysfakcji wszystkich Klientów, którzy skorzystają z naszych usług."


Tak na marginesie stanowi to przyczynek do oceny stanu polskiej nauki.  SmallGIS oferuje usługi eksperckie wymagające innowacyjnych metod teledetekcyjnych oraz fachowej wiedzy branżowej, a także reklamuje swą usługę Obrazy satelitarne - Twój dowód w sprawie  zahaczającą o kontakt z sądownictwem. Znamienne jest, że materiały sygnowane są przez członka PAN, nie wspomniano, że związany jest z firmą umową o pracę.
smallgis.pl/images/main_menu/teledetekcja/artykuly/dowod_w_sprawie.pdf

Na liście biegłych sądowych Sądu Okręgowego w Krakowie nie znalazłem nazwiska, które mógłym skojarzyć z tą firmą. Próbę analizy kwalifikacji przeprowadzę na przykładzie Dyrektora ds. Rozwoju Rynku.
"Absolwent oraz doktorant Uniwersytetu Jagiellońskiego z zakresu Systemów Informacji Geograficznej oraz studiów podyplomowych na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. W latach 2010-2012 pracownik Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk, w którym pełni funkcję koordynatora projektu UrbanSAT. Obecnie pracuje w firmie SmallGIS na stanowisku Dyrektora ds. Rozwoju Rynku".
http://e-administracja.org.pl/konferencje/2013/ntg/prelegenci.php 
http://www.goldenline.pl/bartosz-kulawik/

Zwracają uwagę zadania realizowane w:
Techmex s.a. (lipiec 2008 - grudzień 2009) Kierownik Projektu, Współpraca uczelniana – aktywizacja uczelni w ramach współpracy biznesu z nauką (spin-off)
SmallGIS od stycznia 2010 Dyrektor ds. Rozwoju Rynku  - promocja firmy i jej strategii w środowiskach akademickich i naukowych

A równocześnie od marca 2010 Koordynator Projektu  UrbanSAT  Centrum Badań Kosmicznych PAN. Polska Akademia Nauk jest naturalnym i własciwym miejscem poszukiwania przez prokuraturę zespołu ekspertów dla zrealizowania ekspertyzy GIS. Uzbrojeni w tę wiedzę wyczytajmy się treść wywiadu prezesa Antoniego Łabaja w rozmowie z portalem wPolityce.pl

Analiza została wykonana przez eksperta, którego myśmy zatrudnili. On został wskazany nam przez prokuraturę, musiał być przez nią zaakceptowany. Postawiono nam warunki dot. zatrudnionego eksperta. ...
Nie ja wykonywałem tę analizę, wykonywał ją ekspert, który uzgadniał być może również jakieś szczegóły.


Przerażające fakty dla tej firmy, która wystąpiła w roli klasycznego "słupa". Zleceniodawca przysłał swojego człowieka, który napisał raport na dostarczonym przez SmallGIS papierze firmowym, a na końcu prezes przybił pieczątki. Czynnością przeprowadzoną w 100% przez własny personel, podczas realizacji tego zlecenia, było wystawienie faktury przez dział księgowości!.
Specjaliści firmy, posiadający odpowiednie kwalifikacje, wieloletnie rozeznanie w środowisku naukowym, wśród ekspertów z tej branży, mając możliwość wniesienia własnego wkładu w najważniejsze śledztwo w kraju, zadawalają się "szemranym" zarobkiem, za pracę wykonaną przez inną osobę. Czyżby należało dosłownie traktować credo firmy, które początkow brałem za "marketingowy bełkot":

Bazując na fachowej wiedzy oraz wieloletnim doświadczeniu nasi konsultanci doradzą oraz pomogą dobrać odpowiednie dane, metody i narzędzia tak aby usługa spełniała Twoje oczekiwania.

Potwórzmy, aby usługa spełniała Twoje oczekiwania nasi konsultanci pomogą dobrać odpowiednie dane, metody i narzędzia. Po oświadczeniu prezesa Antoniego Łabaja do tego katalogu czynności, związanych z "dopieszczaniem" klienta, dodać należy "nasi konsultanci usuną się w cień, aby klient sam mógł napisać raport w oczekiwanej postaci". W tym kontekście należy inaczej spojrzeć na cały ten raport, jego rzetelność, wszak pamiętamy kontrowersje wywołane "strefami wybuchu".
Przypomnę jeszcze raz słynne oświadczenie firmy z 11 kwietnia 2013 roku:

W związku z licznymi publicznymi interpretacjami raportu z wykonanej analizy okolic Lotniska Siewiernyj zrealizowanej przez firmę SmallGIS na zlecenie Prokuratury Wojskowej informuję, iż wszelkie interpretacje tego raportu stanowią odpowiedzialność ich autorów. Firma SmallGIS nie ponosi żadnej odpowiedzialności za dowolność interpretacji raportu. Firma SmallGIS nie wyraża ani nigdy nie wyrażała jakiegokolwiek stanowiska w sprawie przyczyn Katastrofy Smoleńskiej

J
eszcze raz. Firma SmallGIS nie ponosi żadnej odpowiedzialności za dowolność interpretacji raportu, ... ponieważ napisał go ekspert prokuratury, za którego opłacilismy jedynie składki ZUS!. Jako żywo wraca znane pojącie: szelągowanie.

5 listopada 2013 jest okazja, w gronie specjalistów podczas XXIII edycji seminarium w cyklu GIS W PRAKTYCE NOWE TECHNOLOGIE GIS TECHNIKI SATELITARNE, DRONY, ROZWIĄZANIA RADAROWE I LIDAR, dopytać w te kwestie
http://e-administracja.org.pl/konferencje/2013/ntg/index.php

21:40 Uzupełnienie:
Ponieważ zabrakło linku, którego nie pamiętałem w trakcie redakcji tekstu, dokumentującego jedno z moich ustaleń poprawiam się
Zawsze kilka minut przed samolotem
W wywiadzie z 16.03.2009 dr inż. Maciej Lasek mówi:

Duży problem stanowi dla nas znalezienie eksperta od „dużego” lotnictwa, osoby mającej świeże doświadczenie w lataniu na samolotach, powyżej 5700 kg

Polecam uwadze ten wywiad, pod większością ze stwierdzeń mówcy można się podpisać, nie miałby z tym problemu również Bogdan Gajewski z ISASI. Dziwi tylko, że swoimi dzisiejszymi działaniami dr inż. M.Lasek zaprzecza swoim niedawnym twierdzeniom, np:

... W przypadku wypadków spadochronowych z finałem śmiertelnym nie pozwalamy prokuraturze zabrać ciała ...


Stanowimy bardzo wąskie grono i nie mamy nieograniczonej wiedzy w każdej dziedzinie. W związku z tym, naturalnym jest, że w miarę potrzeb, w celu badania przyczyn wypadków, korzystamy z opinii ekspertów zewnętrznych. Dotyczy to np.: lotnictwa komunikacyjnego, meteorologii, pilotów doświadczonych. Wszyscy fachowcy są w stanie wykonać dla nas dodatkową ekspertyzę. Często korzystamy z pomocy osób pochodzących z zewnątrz środowiska lotniczego. Chcielibyśmy częściej, ale nierzadko współpraca taka wiąże się z zawarciem umowy cywilno-prawnej, a nie zawsze są na to środki.


W przypadku katastrofy smoleńskiej środki zapewne nie są problemem?

geoal
O mnie geoal

"Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka