geoal geoal
2650
BLOG

Jak powstały stenogramy IES

geoal geoal Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 42

 

Temat zawartości rejestratora CVR budzi emocje w zasadzie od pierwszych dni po katastrofie smoleńskiej. Wypowiedziane w kabinie słowa mogą wyjaśnić przyczyny tej tragedii, sądziła większość, można je będzie wykorzystać w celach politycznych, propagandowych, myśleli inni. Jak króliki z rękawa wyskakiwały kolejne rewelacje, od kwietnia 2010 aż do dnia dzisiejszego. Czekając na kolejny akt sztuki "O czym ćwierkały wróbelki w kabinie" warto zastanowić się "W jaki sposób powstają takie stenogramy?". Jedna z metod wygląda tak:

niedzielny poranek tydzień temu akurat miałem wolny. Kilkanaście godzin przymusowego leżenia w ciszy i spokoju. Pomysł z eliminacją szumów w nagraniu CVR chodził mi dawno po głowie ale przypomniałem sobie o nim przypadkowo trafiając na starą notkę Johna Kowalskiego. John pisał w niej o stenogramach IES, które są niezgodne z jego osobistym odsłuchem. Szperając dalej trafiłem na stronę Jana Osieckiego i znane nam wszystkim paragrafy. Zabrałem się do pracy.

Zostawmy jej autora z jego rewelacjami, dociekliwi mogą w formie komentarzy pod notkami dopytać twórcę o szczegóły. Ponieważ Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie, zobligowany wymogami proceduralnymi, nie zechce opowiedzieć o szczegółach swej pracy, postaram się przybliżyć tę metodologię. Należy jednak cały czas pamiętać, ten raport powstał w związku z wydanym przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie "postanowieniem organu procesowego o zasięgnięciu dowodu z opinii biegłego". Czy się komuś to podoba czy nie, taka forma zlecenia prac wymusza określoną metodologię postępowania, zaś renoma krakowskiego Instytutu im. Sehna, fakt uczestnictwa w pracach kwalifikowanych biegłych sądowych wymusza ścisłe przestrzeganie przepisów prawa oraz ich prawnych interpretacji. Warto przytoczyć fragment uzasadnienia jednego z wyroków Sądu Najwyższego, ponieważ zawiera on najbardziej zwiezłe, a zarazem wyczerpujące uzasadnienie interpretacji obowiązków biegłego:

Moc przekonująca opinii biegłych uzależniona jest od argumentów, które pozwalają organom procesowym przyjąć opinię jako zasadną. Nie wystarczy wiec, żeby biegli przedstawili swoją ostateczną konkluzję, lecz powinni również wskazać drogę, która doprowadziła ich do odpowiedzi na postawione pytania. W szczególności opinia powinna zawierać opis metod i sposobu przeprowadzenia badan, określenie porządku, w jakim je przeprowadzono, oraz przytaczać wszystkie argumenty oparte na stwierdzonych okolicznościach, które mają związek z przytaczanymi faktami, a które podbudowane są fachowym wyjaśnieniem biegłych

Dodajmy do tego takie pojęcia jak:

Opinia niejasna  jest opinią posługującą się nielogicznymi argumentami lub której sformułowania nie pozwalają na zrozumienie wyrażonych w niej ocen i poglądów oraz sposobu dochodzenia do nich.

Opinia wewnętrznie sprzeczna zawiera zaś różne wzajemnie wykluczające się oceny i wnioski albo też jej wnioski nie znajdują oparcia w przeprowadzonych przez bieg3ego badaniach, a nawet materiale badawczym.


Jednym słowem biegły oprócz napisania raportu winien potrafić wytłumaczyć genezę swych wniosków w sposób zrozumiały dla stron. Jakie jeszcze ograniczenia wiązały ręce ekspertom IES?.

W postanowieniu należy wskazać m.in. przedmiot i zakres ekspertyzy ze sformułowaniem w miarę potrzeby pytań szczegółowych

Kto pamięta opinię SWW w sprawie drzewa znajdzie w niej ślad po tym zaleceniu, choć tamte "anonimy" nie popisały się tworząc swój produkt, więc przykład cokolwiek kontrowersyjny. IES to nie tajne służby, żyje z prac eksperckich na rzecz sądownictwa, więc ściśle przestrzega wymogów formalnych, które z jednej strony dają swobodę działań:

Nie jest dopuszczalne określanie w postanowieniu metod jakimi powinien posłużyć się biegły przy przeprowadzaniu badań albowiem jest to już domena biegłych.

lecz z drugiej strony wiążą ręce:

Przepis art 198 kpk stanowi, że w miarę potrzeby udostępnia się biegłemu akta sprawy w zakresie niezbędnym dla wydania opinii i wzywa się go do udziału udziału w przeprowadzeniu dowodu. Ocena w jakim zakresie udostępnienie akt sprawy niezbędne jest dla wydania opinii należy do organu procesowego, lecz biegły może zwrócić się do organu procesowego o udostępnienie akt w szerszym zakresie.Stanowisko biegłego nie jest jednak dla organu procesowego wiążące.

Skoro już wykuliśmy teorię na blachę czas na praktykę.

Zadanie postawione przez WPO- wydanie opinii fonoskopijnej z rejestratora CVR czyli co, kto, kiedy powiedział.

Otrzymane materiały- tutaj można dużo pisać, podstawą są cyfrowe nagrania zapisów rejestratora MARS-BM. Jak wiemy po podpisaniu 31.05.2010 Moratorium J.Miller przywoził do kraju kolejne płyty CD-R, które trafiały również do IES, prawdopodobnie szybka analiza materiałów w Krakowie powodowała następny wyjazd do Moskwy. Oczywiście oprócz płyt z nagraniami prokuratura dostarczała niezbędne fragmenty akt czyli kopie dokumentów przekazania. Wśród tych dokumentów musiały być  stenogramy rozmów załogi samolotu z maja 2010r, które przecież zostały upublicznione.

W pierwszym rzucie należało dostarczyć ekspertom drogą oficjalną materiał porównawczy do badań czyli wypowiedzi osób, które mogły znaleźć się w zasięgu mikrofonów w kabinie oraz systemu łączności radiowej, ze szczególnym uwzględnieniem osób, które przewinęły się w pierwszym stenogramie. Jednym słowem załoga Tupolewa, stewardesa, dyrektor Kazana, generał Błasik, pasażerowie Salonki I może nawet II. W związku z prowadzoną korespondencją radiową wskazanym było przekazanie wzorcowych wypowiedzi załogi polskiego Jaka-40, oraz materiału dźwiękowego z Białorusi, rosyjskich kontrolerów czy krajowych stacji kontroli powietrznej.
Mamy więc materiał wyjściowy (zapisy rejestratora) oraz porównawczy, który z jednej strony w związku z niską jakością nagrań rozmów załogi służy do "kalibracji" wypowiedzi, zaś z drugiej strony pozwala na poznanie charakterystycznego sposobu wypowiadania się osób, czyli analizie cech językowych (analiza struktury akustycznej spółgłosek, wady wymowy, ulubione zwroty, słowa, fleksja, nacechowania dialektyczne, niechlujny sposób wypowiadania się) oraz pomiarze parametrów fizycznych głosu (częstotliwość podstawowa tonu krtaniowego i tzw. formantów). Oczywiście biegli IES nie są specjalistami z zakresu lotnictwa, muszą poznać typowe słownictwo (co zawęża obszar poszukiwań słów i zwrotów w nagraniach), wyposażenie kabiny (dźwięki alarmu TWAS, itd.), czynności podejmowane przez załogę w poszczególnych fazach lotu (w stenogramach "przełączanie przełącznika"), jednym słowem prokuratura musiała dostarczyć sporo "literatury" (instrukcje użytkowania, obsługi samolotu, radiostacji, urządzeń), a na czas późniejszych badań pomocniczych wydelegować jakiegoś kompetentnego lotnika, który służył pomocą praktyczną.

W trakcie przygotowywania opinii fonoskopijnej (prace zakończone w grudniu 2011r) napływały kolejne materiały. Raport MAK, raport KBWLLP i oczywiście analogiczne opracowanie fonoskopijne Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego KG Policji, w którym, a wiele osób o tym zapomina, nie zidentyfikowano głosu gen. Błasika. Raport Uniwersal Avionics Systems Corporation z marca 2011r. precyzował wiedzę o czasie i rodzaju wystąpienia dźwięków związanych z TAWS i FMS, raport ATM mógł choćby przez podanie wysokości przelotu samolotu i ciągu silników wspomagać poszukiwanie pewnych niezidentyfikowanych dźwięków. Komitet Śledczy FR przekazał też dane o częstotliwości prądu moskiewskiej sieci energetycznej. Oczywiście jest też i koronny dokument- jakieś bumagi pisane cyrylicą stwierdzające, że ten rejestrator MARS-BM znaleziono w miejscu katastrofy TU-154M "101", a taśma, która posłużyła do wykonania kopii nagrań, została z niego wyjęta. To coś znajdowało się w makowskim sejfie.

Jaki sprzęt był w dyspozycji biegłych:
Wizualizator stanu namagnesowania taśm magnetofonowych MOSES II wykorzystany był przy oględzinach taśmy. Mikrofony oraz rejestratory cyfrowe do rejestrowania odgłosów i drugi do odtworzenia sygnałów testowych. Oprogramowanie do analizy przydźwieku sieciowego (kryterium częstotliwości sieci elektroenergetycznej) nazywanego w IES "nasz kochany przydźwięk", edycji dźwięku (np. popularny Adobe Audition oraz znany wśród dźwiękowców CEDAR) oraz zapewne inne, wąskospecjalistyczne. Dodać to tego musimy to co jest po drugiej stronie urządzeń, ludzie z wieloletnim stażem badawczym w tej wąskiej specjalizacji, posiadający status biegłych sądowych.
Jakiego sprzętu biegli nie posiadali?.
Zapewne rejestratora MARS-BM, który musiałaby przekazać instytutowi prokuratura, która nie dysponowała nim. Oczywiście nie posiadali też jednego pomieszczenia przeznaczonego na symulator Tupolewa, jaki był dostępny w siedzibie Artymowicz Aviation.

Pierwsze miesiące prac to zapewne niezwłoczne zapoznanie się z kopiami nagrań (trudno podejrzewać by komisja Millera spieszyła się ze zleceniem CLK badań, gdy mieli już swoje stenogramy, identyczne z MAKowymi), więc ewidentne braki w ciągłości zapisu były wychwytywane, a w efekcie J.Miller odwiedzał generałową. Wówczas również stało się oczywistym, że nagrania z kabiny są bardzo niskiej jakości i należy dobrze przygotować materiały pomocnicze do szczegółowych analiz. Następnie trzeba poznać teoretycznie specyfikę TU-154M, gdyż rozpracowanie charakterystyki wypowiadania się załogi tupolewa jak też rutynowe i nieskomplikowane działania. Po zapoznaniu się w posiadanym materiale, od nowego 2011 roku przeprowadzane są czynności badawcze.

28.01.2011r. na płycie lotniska przeprowadzono eksperyment badawczy na TU-154M numer boczny 102, który już był wielokrotnie opisywany. Biegli przygotowali wzorcowe nagrania, odtwarzali je z własnego, dobrze sobie znanego rejestratora, zmieniali wielokrotnie pozycje wszystkich przełączników, znajdujących się w kabinie, a całość była rejestrowana przez skalibrowane mikrofony biegłych, umieszczone obok mikrofonów standardowo zamontowanych w tupolewie. Oczywiście taśmy rejestratora MARS-BM kręciły się, zapisując każde słowo, a podręczne kamery biegłych filmowały przebieg eksperymentu, aby nie być zdanym tylko na treść sporządzanych notatek, zwłaszcza w przypadku kolejności używania przełączników.

Ponieważ świeżo wyremontowany tupolew 102, niedawno przekazany do eksploatacji, prezentował najwyższe standardy jakości i niezawodności, więc tego dnia nie udało mu się oderwać od płyty lotniska. Po usunięciu kolejnych usterek dopiero 23.03 zdołał wzbić się w powietrze, dzięki czemu biegli mogli zarejestrować wzorcowe dźwięki związane z pracą systemów TAWS, FMS, z szumem powietrza generowanym przez lecący samolot, z pracą silników. Pozyskany w ciągu tych dwóch dni materiał dźwiękowy należało zgrać na własne nośniki i wówczas pojawił się problem.
O ile własny rejestrator z podłączonymi mikrofonami nie sprawiał problemów to jak dostać się do taśmy w rejestratorze katastroficznym samolotu, który ma być w każdej chwili gotowym do lotów z VIP-ami?. Tak po prostu wziąć śrubokręt w rękę i demontować nie można, wszak istnieją pewne wymogi, przepisy, zasady homologowania, decyzja w tej sprawie musiała być podjęta poza IES przez organ procesowy czyli prokuraturę. I podjęto decyzję- wskazano palcem na gniazdko w kabinie stanowiące końcówkę bloku 70A-50 rejestratora MARS-BM czyli tzw. złącze serwisowe, służące do kontrolnego dostępu do zawartości taśm. Lektura instrukcji obsługi MARS-BM pozwala na  wnioskowanie, że jakość uzyskanego materiału odbiegała od marzeń ekspertów. Pamiętać należy o wiedzy praktycznej zdobytej podczas tego eksperymentu przeprowadzonego podczas lotu. Biegli posiedli materiał porównawczy do rozróżnienia dźwięków pochodzących z wnętrza samolotu oraz tych, których źródło znajdowało się na jego zewnątrz.

W tym miejscu warto przypomnieć tegoroczną wizytę biegłego prokuratury, który zabrał z sobą wzorcową taśmę nagraną w rejestratorze MARS-BM. Organ procesowy podjął działania umożliwiające Andrzejowi Artymowiczowi dostęp do tego systemu i wykonanie prac sprawdzających, które były niedostępne dla IES. Czyżby już postawiono krzyżyk na "102" i rozpoczęto jego demontaż?.

Biegli Instytutu zaplanowali kolejny etap badań i zrealizowali go w czerwcu 2011 roku w Moskwie. Głównym celem było sprawdzenie autentyczności taśmy, więc oprócz zadbania o ponowne zgranie zapisu (przypominam- wymogi procesowe), czas poświęcono na analizę taśmy i zaledwie oględziny magnetofonu uszkodzonego rejestratora (obudowa MŁP-6). Taśma rejestratora ma długość ok.70 metrów, więc sprawdzenie każdego centymetra zapisu magnetycznego wizualizatorem MOSES II wymagało poświęcenia czasu, przy okazji zapewne dokonano pomiaru długości taśmy, co powinno wyjaśnić problem maksymalnego czasu zapisu- 30 czy 38 minut. Ponieważ wg. strony rosyjskiej MARS-BM jest uszkodzony nie wykonano kontrolnego zapisu na nowej, czystej taśmie, co pozwoliłoby przybliżyć powody niskiej jakości otrzymanego zapisu z przebiegu lotu. Pozostały jedynie oględziny głowic samego magnetofonu, próba sprawdzenia zgodności układu ścieżek na taśmie do rozmieszczenia elementów zapisująco-kasujących głowic. A przecież w badaniach balistycznych broń do łuski dopasowuje się po wykonaniu przestrzelenia broni i porównania obu łusek. Brak taśmy wzorcowej nie pozwolił wówczas na sprawdzenie magnetofonu MARS-NW, na którym wykonywano kopiowanie, na ile on mógł być powodem niskiej jakości nagrania.

Po zgromadzeniu wszystkich, możliwych do zdobycia, materiałów następuje etap analiz końcowych i pisania raportu, pamiętając wciąż o wymogach procesowych wiążących ręce biegłym sądowym. Konstrukcja opinii biegłego wymaga zawarcia w niej „sprawozdania z przeprowadzonych czynności i spostrzeżeń oraz oparte na nich wnioski” (art. 200 § 2 p. 5 k.p.k.). Ponieważ na późniejszym etapie dr. Michałek jako biegły sądowy może zostać zapytany o konkretne fragmenty swego sprawozdania i powinien uzasadnić konkretne zapisy w sposób zrozumiały dla stron, powinien również "wskazać drogę, która doprowadziła ich do odpowiedzi na postawione pytania". Tu nie wystarczy odpowiedź w stylu "usłyszałem" i basta. Tu trzeba zwrot "tszysta metrów" przypisany drugiemu pilotowi poprzeć przykładami o "tszymałem do komunii", wypowiadanymi na nagraniu przekazanym przez rodzinę pilota. W przypadku dowódcy A.Protasiuka biegły prokuratury dr. Michałek dysponował jedną z kilku kopii wykonanych bezpośrednio z oryginalnej taśmy, dysponował zapisem jego wypowiedzi radiowych, dysponował materiałem z prywatnych wypowiedzi, o jakości wielokrotnie lepszej niż te pochodzące z Rosji, dysponował specjalistycznym oprogramowaniem oraz wieloletnią wiedzą. Z drugiej strony mamy badaczy wspomnianych powyżej i ich krytyczne wypowiedzi.

Zobacz galerię zdjęć:

Blok 70A-50
Blok 70A-50
geoal
O mnie geoal

"Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka