Obszar prospekcji- strefy A oraz B
Obszar prospekcji- strefy A oraz B
geoal geoal
6272
BLOG

Archeolog: koledzy sfałszowali raport

geoal geoal Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 86

Marcin Michalski doktorant z Uniwersytetu imienia Adama Mickiewicza, archeolog, który uczestniczył w badaniach terenowych po katastrofie w Smoleńsku, opublikował na stonach Zespołu Laska oświadczenie, stwierdzając na wstępie:

"Jako uczestnik „Prospekcji terenowej miejsca katastrofy Tu-154M pod Smoleńskiem z użyciem metod stosowanych w archeologii”, wyrażam zdecydowany sprzeciw wobec stronniczego przedstawiania uzyskanych wyników badań archeologicznych i wykorzystywania ich do prób wyjaśniania przyczyn katastrofy lotniczej"

Wydawałoby się, że uczestnik prac terenowych powinien protestować w przypadku przekłamywania i zafałszowywania przebiegu i wyników prospekcji terenowej, opisanych w raporcie końcowym. Cieszy niezmiernie fakt prawidłowego wykorzystania danych zawartych w Raporcie Archeologów, gdyż autor oświadczenia nie podał przykładów zafałszowywania wyników badań, jemu nie podoba się jedynie wykorzystywanie ich do prób wyjaśniania przyczyn katastrofy lotniczej, z naciskiem na stronniczego wyjaśniania. Warto skonfrontować oświadczenie mgr M.Michalskiego z treścią raportu, powstałego przy udziale wszystkich członków ekspedycji. Na wstępie warto wspomnieć o wywiadzie udzielonym dnia 29.10.2010 roku dla Radia Merkury  Archeolodzy pracowali w Smoleńsku  g.15:55


w którym M.Michalski zastrzegając brak możliwości podania szczegółów dotyczących właśnie zakończonych prac terenowych, w związku z objęciem ich tajemnicą śledztwa, wyjawia, że na miejscu odnaleziono 5 tyś szczątkow. Trudno powiedzieć, czy ta liczba objęta była wówczas tajemnicą śledztwa, wiadomo zaś że została kilkakrotnie zaniżona. Zapomniał czy świadomie podał mocno nieprawidłową ilość?.

Załącznik 7
mgr Maksymilian Frąckowiak, mgr Marcin Michalski Instytut Prahistorii UAM w Poznaniu
"Na podstawie przeprowadzonej detekcji stwierdzono około 20tyś przedmiotów metalowych oraz kilkadziesiąt stref ich szczególnej koncentracji, które w sposób ciągły, pod wpływem czynników naturalnych, będą się nadal manifestowały na powierzchni badanego obszaru"


Na wstępie autor oświadczenia stwierdza:

"Charakter ekspedycji można określić jako humanitarny. Głównym celem prac terenowych było zebranie i zabezpieczenie pozostających na powierzchni ziemi szczątków  związanych ze zdarzeniem z 10 kwietnia 2010 roku."

Natomiast w raporcie możemy przeczytać:

"W trakcie prac archeologicznych na miejscu katastrofy cały czas obecni byli rosyjscy śledczy (dwaj do inwentaryzacji znalezisk na potrzeby śledztwa, dwaj technicy fotografujący znaleziska in situ oraz jeden nadzorujący czynności śledcze). W razie potrzeby na miejsce wzywany był patolog lub technik kryminalistyki, celem zebrania do analiz szczątków kostnych znajdowanych przez archeologów. Obecność śledczych w trakcie prac poszukiwawczych nie wpływała na jakość poszukiwań, miała natomiast znaczący wpływ na tempo prac dokumentacyjnych. Archeolodzy każdorazowo musieli konsultować możliwość podjęcia znalezisk z miejsca zalegania oraz dostosować się do tempa fotografowania i opisu znalezisk. W początkowej i w końcowej fazie (tj. 13- 14.10 oraz 25- 26.10. 2010) na miejscu katastrofy byli także śledczy z Głównego Wydziału Śledczego w Moskwie."

"Począwszy od dnia 18.10.20 l O r. w procedurze opisu znalezisk uczestniczył rosyjski specjalista ds. konstrukcji samolotu, który konsultował wyodrębnianie elementów wraku samolotu oraz uszczegóławiał ich opisy. Dzięki obecności specjalisty, który towarzyszył archeologom codziennie od godz. 10-11:00 do 19:00, udało się sporządzić opisy elementów samolotu z wykorzystaniem fachowej nomenklatury technicznej, wyodrębnić elementy związane z TU-154M oraz określić te z nich, które miały szczególny charakter. Specjalista definiował poszczególne części zgodnie z ich pierwotną funkcją, zwracał też uwagę na wszelkie oznakowania i cechy szczególne. Informacje te zostały zapisane i włączone do pełnego katalogu znalezisk. Charakterystyka fragmentów wraku odbywała się w języku rosyjskim, a ich zapis sporządzany był przez archeologów symultanicznie w języku polskim pomocne więc było wsparcie tłumacza"

Niezły skład rosyjskiej ekipy nadzorujący "sprzątających" pozostałości po katastrofie. Skoro już jesteśmy przy nie przeszkadzającej ekipie rosyjskiej, w oświadczeniu czytamy:

"2. W zakresie prac terenowych, to jest zbierania, zabezpieczania i dokumentowania przedmiotów związanych z katastrofą samolotu Tu-154M, nie było wymagane konsultowanie się ze stroną rosyjską. Jedynie w przypadku stwierdzenia szczątków ludzkich, została przyjęta procedura zakładająca wspólne czynności polskich archeologów i rosyjskich patologów sądowych."

Odbywały się więc konsultacje czy nie?

Załącznik 3 Dr Hanna Kowalewska-Marszałek, Instytut Archeologii i Etnologii PAN, dziennik prac terenowych
21.10.2010 Strona rosyjska wykonuje dokumentację fotograficzną równolegle z nami, opisy są uzgadniane, formułowane na ogół wspólnie, niekiedy różnią się stopniem szczegółowości: my poświęcamy więcej uwagi opisom "rzeczy osobistych", strona rosyjska- fragmentom samolotu
22.10.2010
Strefa B-Jest tam dużo znalezisk -na prośbę strony rosyjskiej pozostały one (tymczasowo) nie namierzone i nie zebrane.

Potwierdza nieprawdę dr H.Kowalewska-Marszałek w swoim dzienniku prac?. Dalej mamy kuriozalną konstrukcję:

"Wśród komunikatów wprowadzających opinię publiczną w błąd należy przede wszystkim zwrócić uwagę na próby łączenia wyników badań archeologicznych z wyjaśnianiem przyczyn katastrofy lotniczej. Stanowi to oczywiste nadużycie i świadczy o braku zrozumienia istoty działań archeologów w Smoleńsku. Na podstawie wyników prospekcji terenowej z zastosowaniem metod archeologicznych możliwe jest natomiast poznanie przebiegu i skutków uderzenia samolotu w ziemię."

Zawsze wydawało mi się, że istotą archeologii, oprócz prowadzenia prac badawczych, jest wnioskowanie. Odkrywcy Troji prowadzą najpierw prace wykopaliskowe w miejscu wytypowanym jako prawdopodobne położenie grodu, nadzwyczaj starannie dokumentują wszystkie znaleziska, które posłużą na wstępie do wyznaczenia pozostałości murów obronnych, domów, śladów walk. Na bazie tego materiału ta sama ekipa bądź inni archeologowie, historycy mogą wyciągać ogólniejsze wnioski z tamtego okresu czasu oraz miejsca: poziomi życia mieszkańców, stan techniki, wnioski antropologiczne, itd, itd. Dziś doktorant wywraca do góry nogami istotę badań archeologicznych, co na to jego koledzy?. On sam wyciągał wnioski z badań

Załącznik 7
mgr Maksymilian Frąckowiak, mgr Marcin Michalski Instytut Prahistorii UAM w Poznaniu
"Wyjątkową koncentrację sygnałów detektora namierzono także w bezpośrednim sąsiedztwie drogi betonowej, we wschodniej części ara D26. Na tej podstawie można stwierdzić, że wiele fragmentów metalowych znajduje się pod ową drogą oraz pod warstwą żwiru, usypaną przez służby rosyjskie po katastrofie wokół brzozy, która obecnie stanowi jedno z miejsc pamięci (ar D26, kwadrat 13). Wydaje się, iż koncentracja ta może być skutkiem uderzenia samolotu w tę właśnie brzozę, w wyniku czego nastąpiło dodatkowe rozdrobnienie jego elementów i rozrzut w kierunku południowo-zachodnim. Na badanym terenie zaobserwowano także pewną prawidłowość; im dalej od centrum zdarzenia rozmiar zalegających przedmiotów ulega systematycznemu zmniejszeniu "  

i trudno ocenić, czy ograniczają się one do "poznania przebiegu i skutków uderzenia samolotu w ziemię", niemniej jednak ten ten jego kolega ostro poszedł po bandzie:

"Spoczywające tutaj elementy konstrukcyjne samolotu były silnie rozdrobnione, a niektóre z nich pogięte i osmolone (...Przypuszczam, że mogły przelecieć przez turbiny silników samolot,..)"

Nie podam jego personaliów, zapewne jakiś ekspert od A.Macierewicza, prawda panie Marcinie?. Czy znajdziemy innych oszołomów w gronie piszących Raport Archeologów

Załącznik 5
Dr Paweł Konczewski, Instytut Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego penetrujący wraz z mgr M.Poznańskim strefę B, umieścił uwagi do prospekcji terenowej
"Poprzez obserwację zniszczeń w drzewostanie oraz poprzez obserwację rozrzutu odnajdowanych szczątków poszycia możemy przyjąć, że na tym odcinku samolot miał lecieć po lekkim łuku (z odchyleniem na północ). Rozrzut szczątków samolotu na wschód od strefy A tworzy pas o szerokości maksymalnej około 40m."

Załącznik 3
Dr Hanna Kowalewska-Marszałek, Instytut Archeologii i Etnologii PAN, dziennik prac terenowych
23.10.2010 Obserwacje:
Na podstawie rozrzutu znalezisk można wyodrębnić pas, będący odbiciem trajektorii lotu na tym odcinku. Można także rozróżnić kilka kategorii elementów metalowych, z uwagi na ich stan zachowania (m.in. fragmenty o ostrych krawędziach, poskręcane, nadpalone).

Czy te badania pozwalają na wysnuwanie ogólniejszych wniosków, pisze jeden z oszołomów:

Załącznik 6
Mgr Marek Poznański, doktorant Instytutu Archeologii i Etnologii PAN, dokonujący prospekcji strefy B miejsca katastrofy przy użyciu wykrywacza metali Garrett ACE250
"Wyżej opisane spostrzeżenia są bardzo ważnym, dodatkowym elementem umożliwiającym zrekonstruowanie ostatnich chwil samolotu Tu-154M.Dokładna analiza fragmentów duraluminium i skonfrontowanie ich z ogólnym planem zalegania w terenie, może wnieść wiele cennych informacji do śledztwa."


A tak autorzy sprawozdania prof. dr hab. Andrzej Buko, dyrektor IAE PAN, mgr D.Cyngot, dr H.Kowalewska-Marszałek, dr A.Zalewska kończą swój dokument

"Fragmenty odnajdywane w sektorach pomiędzy miejscem, w którym samolot zahaczył o ziemię a szosą prowadzącą do Smoleńska, mają w większości krawędzie gładkie (obrobione), a farba na ich powierzchni jest nieregularnie porysowana. Istotny jest fakt, że w innych badanych sektorach miejsca katastrofy fragmenty duraluminium nie posiadają takich cech, jak te opisane wyżej. Fragmenty obrobione nie były wbite w ziem i ę, ale leżały na jej powierzchni. Fragmenty odnajdywane w odległości 20-30 m od szosy były mocno przepalone i nosiły liczne ślady okopcenia. Część fragmentów odnalezionych przy szosie, pod dużymi drzewami, nie nosiła śladów obrobienia. Były to fragmenty z ostrymi krawędziami. połamane i pogięte, najprawdopodobniej wskutek kontaktu z drzewami. Powyższe spostrzeżenia powinny być skonfrontowane z opinią specjalisty ds. katastrof lotniczych celem poddania ich ewentualnej weryfikacji.Mogą one stanowić dodatkowy element umożliwiający zrekonstruowanie ostatnich chwil lotu samolotu TU-154M."

Zapewne dokonane zostało fałszerstwo, gdyż oprócz autorów wymienieni są współpracownicy, a wśród nich mgr M.Michalski, który dziś uważa że badania prospekcyjne nie przyczyniają się do zrekonstruowania ostatnich chwil samolotu Tu-154M. A skoro nie można wyciągać jakichkolwiek wniosków z badań terenowych to co można powiedzieć o

Załącznik 10
Prof. dr hab. Andrzej Buko, dyrektor IAE PAN, "Jak docelowo upamiętnić miejsce katastrofy smoleńskiej"


Wnioski o znaczeniu humanitarnym można wyciągać, ale już wniosków związanych z wyjaśnianiem przyczyn katastrofy już nie?. Czy to nie jest próba kneblowania ust społeczeństwu?. A jak zinterpretować argument:

"4.Bardzo wyraźnym wypaczeniem ustaleń zrealizowanej w 2010 roku misji archeologicznej w Smoleńsku jest ich przedstawianie jako potwierdzenia hipotezy eksplozji i fragmentacji samolotu Tu-154M w trakcie lotu. Układ przestrzenny znalezisk, zarówno tych zebranych z powierzchni, jak i namierzonych przy użyciu wykrywaczy metali, ma charakter koncentryczny. Zarejestrowano skupienie przedmiotów związanych z katastrofą w miejscu uderzenia samolotu w ziemię. W miarę oddalania się od obszaru centralnego, ilość znalezisk zmniejsza się, aż do pełnego zaniku."

jak nie wyciąganiem wniosków z prospekcji terenowej przez osobę nie mającą żadnych kompetencji w zakresie budowy samolotów, mechaniki, wyjaśniania katastrof lotniczych. Sugestia całkowitego sfałszowania Raportu Archeologów zawarta została w zdaniach

"1.Nieprawdą jest, iż pozwolono prowadzić prace archeologiczne jedynie na fragmencie terenu katastrofy. Wszyscy członkowie ekspedycji mieli nieograniczony dostęp do obszaru, w który uderzył samolot, jak również do terenów przylegających do miejsca wypadku. Pomiary geodezyjne i dokumentację fotograficzną wykonano bez przeszkód na powierzchni znacznie większej od strefy, gdzie stwierdzono szczątki samolotu. Możliwe było również dokonanie wizji i sfotografowanie płyty lotniska Smoleńsk-Północny.
5.Niezgodna z rzeczywistością jest teza, iż podczas prac archeologicznych wykazano szczątki przed złamaną brzozą na działce N. Bodina. W wyniku przeprowadzonych oględzin nie stwierdzono fragmentów samolotu, ani jego wyposażenia na wschód od owego drzewa. Znaleziska rejestrowano jedynie na zachód od omawianej brzozy, to jest zgodnie z kierunkiem lotu.
"

Skoro było tak rewelacyjnie to co robi wpis w dzienniku badań, środa 13.10.2010:

"Godz. 11.30: ponowna prospekcja terenu badań; zadokumentowano (fot.) jego aktualny stan.Stwierdzono ingerencje, jakie miały miejsce po 2.10.2010r.: przysypanie piaskiem niektórych partii terenu, ułożenie kostki granitowej wokół symbolicznego kamienia, ustawienie siatki metalowej na skraju N, na całej długości pasa poddawanego prospekcji szczegółowej."
 
Prof. dr hab. Andrzej Buko zechciał firmować swoim nazwiskiem następujące opisy:

"Pozyskane w jej wyniku znaleziska pozwalają na sformułowanie kilku szczegółowych spostrzeżeń o ostatnim etapie lotu. Proces ten rozpoczął się w momencie uderzenia przez samolot w brzozę znajdująca się po drugiej niż lotnisko i niż miejsce upadku samolotu stronie szosy. Od tego zderzenia do momentu zetknięcia się z ziemią trasa lotu zaznaczona była licznymi elementami pochodzącymi z uszkodzonej maszyny. Większość z nich zalega nadal tuż pod powierzchnią gruntu. Wskazują na to prospekcje przeprowadzone w strefie B z użyciem detektorów metali. Ich wyniki ukazują duże nagromadzenie części metalowych, pochodzących zapewne z samolotu, w miejscu jego kontaktu z kolejnymi uszkodzonymi przezeń drzewami (tuż za szosą) oraz dalej, w kierunku zachodnim, aż do miejsca upadku i całkowitego rozbicia maszyny. Mapa rozrzutu szczątków metalowych wskazuje na trajektorię lotu samolotu przed jego bezpośrednim upadkiem na ziemię, zaś wielkość i charakter znalezisk, kąt nachylenia i sposób ich zalegania w ziemi, a także maksymalny zasięg ich występowania pozwalają uściślić niektóre szczegóły dotyczące końcowej fazy lotu i procesu rozpadania się samolotu tuż przed i w trakcie katastrofy (por. P.Konczewski, Załącznik 5, M. Poznań ski, Załącznik 6).

Prospekcja terenowa, przeprowadzona na miejscu katastrofy samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem z użyciem metod stosowanych w archeologii) objęła cały przewidziany do badań obszar, tj. rejon między szosą- obwodnicą Smoleńska - a lotniskiem, określany jako strefy A (centralna) i B (otaczająca), łącznie ok. 1,5 ha. Nie objęła natomiast obszaru między szosą a pierwszą brzozą, o którą uderzył samolot. Archeolodzy odbyli tam jedynie wizję lokalną."

Zasięg planowanej prospekcji został pierwotnie określony na podstawie dostępnych informacji o katastrofie, m.in. zdjęcia satelitarnego z dnia 12.04.2010 r. z Internetu. Na zdjęciu tym zaznaczono siatkę, szacując w przybliżeniu wielkość jej jednostkowego "oczka" w odniesieniu do widocznych elementów.
Potencjalny obszar prospekcji określono jako około 6 ha
"

Archeolog mgr Marcin Michalski nie jest dziś świadom, że pierwotnie planowany obszar badań wielkości 6 ha, na skutek znacznej ilości znalezisk, warunków pogodowych oraz utrudnień czasowych związanych z koniecznością konsultacji ze stroną rosyjską przy podjęciu każdego znaleziska, został zmniejszony do 1,5ha i nie wyszedł poza ulicę Kutuzowa?. A może rzeczywiście koledzy archeolodzy sfałszowali mapy prospekcji w strefach A oraz B, a następnie dokonali takich samych manipulacji w samym dokumencie końcowym?.  Jakie znaczenie dla celu wyjazdu archeologów, w rozumieniu jednego z nich publikującego na stronach Zespołu Laska, miało fotografowanie płyty lotniska, zaiste nie mogę pojąć.

Tylko co w Raporcie Archeologów robią podpisy autora tego oświadczenia, który zdaje się inaczej rozumieć istotę archeologii niż pozostali jej uczestnicy.

Zobacz galerię zdjęć:

Konsultacje
Konsultacje Mapka autorstwa M.Michalskiego
geoal
O mnie geoal

"Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka