geoal geoal
1952
BLOG

Ekspertyza ATM- geniusze w akcji

geoal geoal Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 28

zarówno ZL jak i NPW bronią się rękami i nogami przed publikowaniem czegokolwiek

zechciał ostatnio napisać bbudowniczy, mamy dobrą okazję do powiedzenia "sprawdzam". gdyż pojawił się link do raportu firmy ATM . Na wstępie jednak, w związku z trwającymi maturami, zadanie matematyczne  celem zaostrzenia apetytu
  708        704
+143     +143
-------     -------
  ???        ???
Oczywiście nie sugeruję, iż pochodzi ono z tegorocznej matury z matematyki, zakres podstawowy, każdy humanista po ukończeniu szkoły podstawowej powinien sobie z nim poradzić, inaczej będzie miał problemy podczas zakupów świeżych warzyw na bazarze, a całkowicie polegnie podczas wspomagania się kredytem we frankach szwajcarskich.
Wróćmy więc do firmy ATM, której wydelegowani pracownicy w dniach 17 oraz 20.04.2010 na terenie Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych dokonali odczytu i następnie dekompresji (deszyfracji) zapisu z kasety ATM-MEM15 nr 158/91, która po wykonaniu tych czynności wróciła do Rosji. Podobną czynność wykonano 7.06.2011r w moskiewskiej siedzibie MAK. Brak jest informacji by pracownicy firmy ATM wykonywali jakiekolwiek prace analityczne na potrzeby pracującej KBWLLP, prokuratura wojskowa zleciła przeprowadzenie takiej eksperty, którą przekazano pismem z dnia 15.07.2011r. Oczywiście zlecenie ekspertyzy wiąże się również z przekazaniem materiałów, warto na chwilę przyjrzeć się tej kwestii.

Biegli na potrzeby swojej pracy najczęściej otrzymują dodatkowe materiały, nie związane z ich specjalizacją, które mogą wykorzystać w swej pracy, co jednak obliguje ich do bardzo precyzyjnego określenia otrzymanego materiału dowodowego i rozgraniczenia efektów własnej pracy od treści przepisanych z ustaleń poczynionych w innym zespole badawczym. Dla zobrazowania posłużę się ekspertyzą firmy SmallGIS, która miała na celu analizę zdjęć satelitarnych i dokonanie porównania zmian w rejonie lotniska w Smoleńsku. Dokument ten zawiera obraz z zaznaczoną trajektorią lotu Tu-154M, zgodną z ówczesnym (jesień 2010r) stanem wiedzy, zaznaczono na nim uszkodzone drzewa, mimo że eksperci na zdjęciach nie zidentyfikowali tych zmian w drzewostanie.

Otrzymane w późniejszym okresie dane z TAWS, FMS spowodowały skorygowanie tej trajektorii, co nie powinno być powodem do krytykowania opinii SmallGIS, zaznaczyli to co im przekazano i należy to oddzielić od efektów autorskiej pracy. Pamiętając o tej zasadzie nie wolno też przywoływać, jako niepodważalny argument, efektów "cytatów" użytych przez biegłych, należy sięgać do źródeł.
Pracownicy ATM dokonali synchronizacji zapisu CVR w oparciu o dowód nr 4, opisany jako:

Płyta CD-R - kopia nośnika przekazanego przez Komitet Śledczy przy Prokuraturze Federacji Rosyjskiej, zawierający zgodnie z opisem zapis danych z rejestratorów MSRP-64 (MŁP-14 i KBN-1-1) oraz rejestratora MARS-BN BLOK 70A - po wykonaniu kopii.

Jak pamiętamy po kopie MARS-BM J.Miller co i rusz jeździł, więc można powiedzieć jedno: synchronizacji nie dokonano na podstawie podstawowych i najrzetelniejszych kopii wykonanych przez IES w Moskwie, gdyż trafiły one do kraju w październiku 2011 roku. Wydaje się więc naturalnym, by prokurator analizujący otrzymaną opinię w związku z nowymi dowodami zlecił dokonanie sprawdzenia zgodności zapisu z dowodu nr 4 z materiałem IES. Ppłk J.Sej bardzo dokładnie zagłębiał się w niuanse tej ekspertyzy, po roku analiz wystosował pismo z 6.09.2012r. wzywające do uzupełnienia ekspertyzy o zauważone braki, wynikające z art.200 § 2 KPK (dane personalne i stanowiska zawodowe biegłych sporządzających ekspertyzę).
pismo

Szybciutko przenosimy się do grudnia 2013 roku, opinia SWW dla prokuratury, potoki krytyki wylane w blogosferze za brak danych personalnych, skwitowano krótko "ten typ tak ma", SWW nie podaje personaliów swoich pracowników. Z jakiego więc powodu prokuratorzy zlecili ekspertyzę w takiej firmie, co narażało ich na ewentualne konsekwencje naruszenia wymogów przepisów prawa?. Zlecili i co im zrobić można, tym zwrotem podsumować wypada tę decyzję, pamiętając o decyzji Wojskowego Sądu Okręgowego w Poznaniu, dla którego prokuratorzy z dobrą wolą mogli zaufać stronie rosyjskiej w sprawie ekhumacji. W tym przypadku zaufali SWW, poprosili o wyjaśnienie kwestii daty na zdjęciu, inne rozbieżności zignorowano. I co im zrobicie?.   
 Celowo stosuję określenie pracownik ATM a nie biegły, gdyż autorzy tego dokumentu mają problemy z przygotowywaniem dokumentów w opraciu o wymagania KPK. Strona 11 zawiera opis źródłowego materiału wraz z oceną:
"zapis uzyskany z kasety ATM-MEM15 nr 0158/91  pochodzącej z rejestratora ATM-QAR/R128ENC nie budzi wątpliwości i jest wiarygodnym materiałem dowodowym"


W związku z podjętą przez autorów opracowania próbą oceny prawnej wartości opisywanego materiału dowodowego warto przypomnieć im zasadę Iura novit curia – biegły nie może być powołany na okoliczność sporządzenia opinii co do interpretacji prawa. Przykłady:
-opinia biegłego co do rozstrzygnięcia kwestii prawnej jest merytorycznie błędna a formalnie niedopuszczalna (J. Sehn Dowód z biegłych w postępowaniu sądowym Nowe Prawo 1956 nr 3 s. 32 z przywołaniem na orzeczenie Sądu Najwyższego z 6 maja 1952 roku LK 1166/1951);
-interpretacja przepisów prawa polskiego jest wyłączona z zakresu zagadnień ustalanych przy pomocy biegłych. Sąd czy organ administracji obowiązany jest znać przepisy prawa polskiego i samodzielnie dokonywać ich wykładni. (wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 19 stycznia 2005 r., sygn. akt FSK 1527/2004);
-nie jest rzeczą biegłego wyjaśnianie sądowi treści obowiązujących w danej dziedzinie przepisów prawnych, gdyż w tym zakresie sąd jako organ stosujący prawo ma obowiązek samodzielnie czynić ustalenia w drodze bezpośredniego zapoznania się z treścią przepisów (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 listopada 1973 roku, sygn.akt II KR 285/72)
;
Dziwić powinno, że analizujący przez rok ten dokument prokuratorzy nie zwrócili uwagi na inne niedostatki.

Pan Tomasz Tuchołka, wiceprezes Zarządu ATM i dyrektor pionu awioniki, wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej, specjalność wyuczona Miernictwo Elektryczne i Elektroniczne, absolwent Policealnego Studium Elektronicznego Zespołu Szkół Elektronicznych w Warszawie oraz mgr inż. Dariusz Prądzyński, kierownik Działu Informatyki i Komórki Odczytu Rejestratorów, specjalość wyuczona Podstawowe Problemy Techniki
pismo dokonali obliczeń matematycznych, pisząc w dokumencie:

Zgodnie z tabelą stanowiącą załącznik nr 3, odległość od początku pasa do punktu TAWS38 to 708m. Po dodaniu 143m otrzymano odległość od Brzozy 856m. W tabeli przywołanej z załącznika nr 3 odległosci tej odpowiada czas 8:41:00

  708
+143
-------
  856

Załącznik nr 3 zawiera wpisy

8:41:00  849
8:41:01  775
8:41:02  704   TAWS38


zaś ppłk J.Sej podczas redagowania wspomnianego pisma z 6.09.2012r., po przeszło rocznym wpatrywaniu się w ekspertyzę uznał prawidłowość obliczeń przywołanych powyżej specjalistów, ba zobaczył w przywołanej tabeli wartość 708 metrów, jaką użyto do tych skomplikowanych obliczeń. Dodajmy, obliczeń które prawie idealnie wpasowały się w ustalenia innych ekspertów, tych z komisji Millera, gdy ustalili odległość brzozy od początku pasa na 855 metrów. Warto pamiętać, że przesunięcie brzozy o 5 metrów na zachód rodzi określone konsekwencje


Gdy już poznaliśmy umiejętności matematyczne pracowników ATM oraz prokuratury, pamiętajmy o nich podczas dalszych analiz tej opinii.

"W trakcie katastrofy doszło do oderwania lewego fragmentu skrzydła w wyniku uderzenia o drzewo"

Z jakiego powodu obaj matematycy zajęli się drzewem, pisząc to zdanie i prowadząc dalsze analizy?. Tak jak SmallGIS dostali na tacy informację o dojściu do takiego zdarzenia i postanowili poszukać jego śladów w swoim materiale badawczym. Odległość już wyliczyli, wyszło idealnie jak w raporcie Millera, teraz pozostało im dopasować czas.


Rejestrator ATM zarejestrował ostatnie poprawne dane o godzinie 8:41:02,5 (czas FDR jest podstawową miarą stosowaną w tej opinii, który określono jako opóźniony o 3 sek. względem czasu astronomicznego), a ponieważ cechą tego rejestratora jest opóźnienie zapisu o 1,5 sek, co oznacza że rejestator pracował do godziny 8:41:04. Z tylko sobie wiadomych powodów (kombinacje z  4 kadrami z rosyjskich rejestratorów, czyli 2 sekundy lotu) autorzy usunęli 0,5 sek z zapisu swojego rejestratora, kończąc analizy na czasie 8:41:02, co w terenie odpowiada miejscu wystąpienia TAWS 38. To co później nastąpiło, mimo korzystania z innych zapisów, nawet w ocenie autorów nie ma żadnej wartości dowodowej. Pamiętając o oszacowanej prędkości lotu 75 metrów na każdą sekundę czytamy opis

"8:40:59,5 wzrost do wartości 4 wartości wychylenia interceptora lotki lewej (INTLOTKAL). Jest to niemożliwe przy prawidłowej pracy mechaniki skrzydeł... Taka wartość parametru INTLOTKAL może być skutkiem uszkodzenia lewego skrzydła. Potwierdza to gwałtowny wzrost prędkości przechylenia (VKATPRZECH)."

Jednym słowem o godzinie 8:40:59,5 w odległości 888 metrów (zgodnie z zał. 3) od progu pasa startowego doszło do poważnego uszkodzenia konstrukcji lewego skrzydła. Brzoza wg. KBWLLP jest w odległości 855m, czytamy dalej:

"Skok wartości parametru INTLOTKAL do wartości 25 o 8:41:01 może świadczyć, iż w tym momencie nastąpiło oderwanie fragmentu skrzydła."

Hurra, a więc wiemy iż upłynęło 0,5 sek pomiędzy poważnym uszkodzeniem konstrukcji skrzydła, a jego oderwaniem o godz. 8:41:01 w odległości 849m od progu pasa. Można teraz wyciągać własne wnioski czyli jeśli sprawcą była tylko brzoza to skrzydło nie odpadło po pierwszym uderzeniu, jeśli jakaś dodatkowy "jarząbek" przyczynił się do uszkodzenia konstrukcji to jaki (byle gałązki tego nie uczyniły)?. Autorzy podają uzyskane parametry położenia pierwszego kontaktu z drzewami  54°49,520'N 32°3,653'E oraz brzozy która uszkodziła konstrukcję skrzydła 54°49,500'N 32°3,425'E


Warto więc poszukać tego drzewa, znajdującego się w odległości ok. 33m przed brzozą Bodina, które uszkodziło konstrukcję skrzydła, nie było nim drzewo wskazane pracownikom firmy ATM podczas dzielenia się wiedzą przez zielone ludziki. Przed tym nieznanym drzewem o godz. 8:40:59 doszło też do wzrostu wibracji silnika nr 1, co tłumaczono za podszeptem zielonych ludzików wpadaniem do wnętrza fragmentów ścinanych drzew. "Pierwsza przycięta brzoza" pozostała za ogonem 210m i 3 sekundy lotu wcześniej, więc czyżby to jej gałęzie wchodziły w szkodę?.


Wracając do tytułowego pytania o zasadność publikowania oficjalnych materiałów.
Panie bbudowniczy- bingo.

geoal
O mnie geoal

"Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka