geoal geoal
2102
BLOG

Rosyjskie procedury

geoal geoal Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 85
Proszę, by na razie go (rejestratora) nie otwierano, by zrobić to jedynie wspólnie z zagranicznymi specjalistami, wszystko starannie zanotować

powiedział do ministra Szojgu prezydent Putin gdy na jego biurku wylądował rejestrator z SU-24 zestrzelonego nad Turcją.
Rosyjskie procedury

Czekać będą na brytyjskich ekspertów, gdyż nie mają nic do ukrycia, a mapy terenu, prędkość samolotu stawiają pod dużym znakiem zapytania wielominutowe negocjacje z załogą, by „zechciała” opuścić strefę turecką. Ponieważ Su-24 latały na polskim niebie jeszcze w początkach lat 90-tych, technika /rejestratory/ podobna do tupolewów 154, pojęcia Szojgu i Putin też nie są obce, więc naturalnym jest odniesienie się do katastrofy smoleńskiej.

Wg raportu MAK o godz. 13:02 (tj. 11:02 czasu polskiego) na wrakowisku odnaleziono 2 rejestratory pokładowe, zaś 1 godzinę i 25 minut później pojawił się na miejscu zdarzenia minister spraw nadzwyczajnych FR Siergiej Szojgu. To ten sam Szojgu, który zajmował się wyjaśnianiem tej katastrofy i niczym Antoni Macierewicz został Ministrem Obrony, lecz nie Narodowej. Realizując wariant Putin'15 strona polska wystosowała w kilka godzin po wypadku notę dyplomatyczną do MSZ FR zawierającą „prośbę dotyczącą właściwego zabezpieczenia wszelkich przedmiotów znalezionych na miejscu katastrofy”. Efekt był podobny jak w przypadku bezpośredniej próby zabezpieczenia odnalezionych rejestratorów przed nieautoryzowanym dostępem osób nieuprawnionych. Relacja funkcjonariusza BOR:

Nie pamiętam, o której godzinie, ale zadzwonił do mnie Konsul [RP w Moskwie, Michał] Greczyło i przekazał mi polecenie Ministra Obrony Narodowej Pana Bogdana Klicha, aby przekazać stronie rosyjskiej prośbę o nie rozpoczynanie badań czarnych skrzynek bez udziału strony polskiej. Ja prośbę tę przekazałem jednej z osób ze strony rosyjskiej, nie pamiętam jak on się nazywał, ale z całą pewnością była to jedna z trzech osób, które kierowały całością prac na miejscu katastrofy. Był to przełożony osób pracujących przy identyfikacji zwłok. Z odpowiedzi zrozumiałem, że Rosjanie mają swoje procedury. Odpowiedź przekazałem Konsulowi Greczyle i zasugerowałem, aby załatwić to nawyższym poziomie, poprzez Ambasadę. Później w godzinach wieczornych zapytałem pracujących śledczych o czarne skrzynki. Zaprowadzono mnie w miejsce gdzie dwie skrzynki były złożone i pilnowane. Ja je sfotografowałem, w mojej ocenie wyglądały na nieuszkodzone. Zdjęcia te później wieczorem przekazałem Ministrowi Obrony Narodowej i Ministrowi Sprawiedliwości

Albo procedury w 2010 roku były inne albo minister S.Szojgu uznał, że premier to nie prezydent i można Wołodii troszkę podkoloryzować rzeczywistość, dość powiedzieć, że rosyjskojęzyczne media informowały o rozpoczęciu odczytu rejestratorów wczesnym popołudniem 10 kwietnia, jeszcze przed przybyciem „zagranicznych specjalistów”.

На месте катастрофы обнаружены бортовые самописцы. Уже началась их экспертиза, которая прольет свет на причины катастрофы. [Na miejscu katastrofy znaleziono pokładowe czarne skrzynki. Rozpoczęła się ich ekspertyza, która rzuci światło na przyczyny wypadku.] (godz. 16:26)

Министр сообщил, что на месте катастрофы обнаружены телеметрические и речевые самописцы, их расшифровка, которая даст ответ о причинах катастрофы, уже началась. [Minister [Siergiej Szojgu] powiedział, że na miejscu katastrofy znaleziono rejestratory telemetryczne i głosowe, ich transkrypcja, która da odpowiedź [na pytanie] o przyczyny katastrofy, już się rozpoczęła.] (godz. 17:10)


Po przybyciu do Smoleńska ww. przedstawicieli strony polskiej minister S. Szojgu dzielił się z mediami efektami dokonanych pod ich nieobecność ustaleń (Nagranie rozmów pilota z kontrolerami ruchu powietrznego pokazuje, że pilot zignorował radę, by nie próbował lądować na lotnisku), a następnie opowiedział przebieg dramatu premierowi D.Tuskowi w obecności premiera W. Putina - relacjonował autor wartościowego referatu  z Konferencji Smoleńskiej, zastanawiając się dalej nad aspektami prawnymi. W grudniowy dzień 2015 roku na myśl przychodzi tylko szopka, taka jaką przed pięciu laty odprawiano przed Klichem, Targalskim, Michalakiem i Rzepą w smoleńskim błocie oraz ta obecnie zaprezentowana na prezydenckich pokojach Kremla.


Skoro tak miło się gaworzy, będąc przepełnionym wiedzą wieloletnich dyskusji, a zwłaszcza mądrości jakimi dzielił się Lasek ze swoją wesołą ferajną, warto zatrzymać się przy pojęciu „oryginalna kopia”, jakim karmiono każdego kto chciał czy nie chciał słuchać. W trosce o „jedyny i niepowtarzalny” materiał dowodowy z drżeniem rąk obutych, zgodnie z precyzyjnym workflow, w rękawice specjaliści od wypadków lotniczych sporządzają kopię oryginalnej taśmy, zabezpieczają ją w sejfie, a czynności odczytu dokonuje się z cyfrowego nośnika- nie ważne czy w Moskwie czy też w warszawskim biurze KBWLLP czy pod krakowskim adresem IES. Tak to relacjonował prokurator Parulski

Kolejna kwestia to zapisy z czarnych skrzynek . ... Te czynności prowadzono w siedzibie MAK, gdzie te zapisy z czarnych skrzynek były odtwarzane. I tam z oryginalnych nośników, z tych taśm analogowych, zgrywano zawarte tam zapisy na nośnik cyfrowy. W tej czynności uczestniczyli specjaliści rosyjscy i polscy. Ja również byłem przy tej czynności, a moją rolą było de facto otwarcie sejfu i jego zamknięcie

Oryginalna taśma CVR w sejfie, opatrzonym mocarnymi pieczęciami płk.Rzepy, kopia na dysku twardym komputera MAK, dodatkowo minimum dwie wypalone płyty- tak uczyniłby każdy informatyk. Począwszy od 11.04.2010 codziennie, bez ruszania taśmy-matki, trwa odczyt, żmudna praca, niektóre fragmenty należy wielokrotnie odtwarzać, strach do realizacji tego zadania stosować jedyną taśmę z Tu-54M, tym bardziej, że jak wykazał po latach biegły Artymowicz, rosyjskie magnetofony to szmelc.

Przez pierwsze tygodnie w pracach przy odtwarzaniu zapisu brali udział polscy i rosyjscy specjaliści, ale towarzyszył im pan pułkownik Rzepa. Każdorazowo otwierał on sejf, w którym te materiały były zabezpieczone, i potem je w nim zamykał. Po wyjeździe pana pułkownika Rzepy było tak, że gdy sejf z oryginalnymi nośnikami miał być otwarty, do Moskwy jechał polski przedstawiciel. Dwukrotnie byłem to ja. A więc to ja zrywałem pieczęć pana pułkownika Rzepy i to ja opieczętowywałem sejf swoimi pieczęciami. A teraz to nasi prokuratorzy, którzy są obecnie w Moskwie, zostali przeze mnie w odpowiednim piśmie skierowanym do pana prokuratora Bastrykina, pani Anodiny oraz do innych podmiotów upoważnieni do tego, żeby zdjąć z sejfu pieczęć, którą ja przystawiłem

Czytając jednak tę relację E.Klicha można zwątpić, lecz powiedzmy sobie szczerze, Mundek plecie lecz nie rozumie co się wokół niego dzieje. A skoro tak, i może to dotyczyć innych obecnych na miejscu polskojęzycznych, warto ich zapytać o kolejność dokonywania odczytu, czyli kiedy, którego dnia z głośników popłynęły dźwięki z ostatnich kilkunastu sekund przed wystąpieniem katastrofy? Jeśli nie był to 11 kwietnia, jeśli w sejfie każdorazowo składowano jedną z milionów bezimiennych płyt Verbatim, bo prok. Rzepa zapomniał oznaczyć uwiarygodnioną kopię, jeśli kopia spoczywała przez cały czas na dysku niezabezpieczanego komputera... to „spuszczenie z oka” nie dotyczyło tylko nocy z 10/11.04.2010. Co ciekawe wśród licznych kopii zapisu CVR, przekazanych krakowskiemu IES nie było kopii wykonanej 11.04.2010r, która była później podstawą dla sporządzenia, przy współudziale strony polskiej, transkrypcji MAK.

Kopii z oryginalnej taśmy wykonano w następnych tygodniach, miesiącach i latach kilkanaście, a schemat pracy powinien być identyczny- taśma na szpule i całościowe zgranie od 0 do 100%, taśma do sejfu. IES wprowadził modyfikację polegającą na dokładnym „oglądzie” powierzchni taśmy, zaś Artymowicz dodał swego Rolanda. W jakim więc celu ktoś zaznaczał papierkami wybrane miejsca taśmy? Starożytni eksperci od taśm analogowych posługiwali się swego czasu nożyczkami dla osiągnięcia oczekiwanego efektu, więc oznaczenia kolorowymi papierkami były wówczas wskazane, jednak w XXI wieku nawet w Rosji takie procedury nie powinny obowiązywać. I wracamy do punktu wyjścia- po co było tak się spieszyć Mr Putin?

geoal
O mnie geoal

"Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka