geoal geoal
8753
BLOG

Uporządkować Smoleńsk

geoal geoal Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 464

"Oględziny miejsca zdarzenia po katastrofie to czynność niepowtarzalna, więc jeśli zrobi się je źle, bezpowrotnie traci się wiele dowodów. Prokuratorzy muszą być do tego profesjonalnie przygotowani. Wymagamy od nich nie tylko wiedzy kryminalistycznej i procesowej, ale też zdolności koordynacji działań wielu osób i organów"
- mówił w marcu 2015r. prokurator generalny Andrzej Seremet na wstępie konferencji prokuratorów i ekspertów na UW „Jak badać katastrofy”. Na chwilę zostawmy prokuratorów i ich odchodzącego w niebyt szefa, zwracając oczy na hit ostatnich dni czyli podkomisję smoleńską. Co dalej- to oczywiste pytanie jakie trzeba sobie postawić, bez czekania na pierwsze, obowiązkowe spotkanie 21 osób, które zostały wybrane według określonego klucza, dopasowanego do tematów czyli dowodów jakie powinny zostać zbadane. Prześwietlmy więc ludzi i dowody.

Wznowienie prac komisji KBWLLP oznacza automatyczne pozyskanie materiałów komisji Millera, zgromadzonych w archiwum poznańskiego Sądu. Slogan ten po przeniesieniu na język praktyki oznacza jedynie dostęp do oryginalnego zapisu z rejestratora ATM-QAR oraz pełny zapis głosowy CVR, co spowoduje zaangażowanie 4-5 osób. Można jeszcze wystąpić do NTSB o uszczegółowienie zapisu TAWS, jednak to są kolejne tygodnie jeśli nie miesiące oczekiwania i powiedzmy następne dwie włączone do pracy osoby. A co z pozostałymi, przecież millerowo-laskowi nic więcej interesującego nie zgromadzili, te zdjęcia „strzelane z biodra” nie mają większego znaczenia badawczego, notatek nie poczynili, badań nie wykonali.
Należy powiedzieć wprost- podkomisja powstała by pracować na materiałach prokuratorskich. Pracownicy zakładu patomorfologii z Wojskowego Instytutu Medycznego zajmą się dokumentacją sekcyjną, dziekan Wydziału Chemii czeka na chromatografy z CLKP, oględziny miejsca zdarzenia opisane są w kolejnych tomach akt śledztwa. Dziesiątki tomów do przeanalizowania, tylko jak się do nich dostać, skoro do tej pory uprawnieni procesowo pokrzywdzeni zmagali się z licznymi kłodami, rzucanymi im pod nogi?
Możliwości prawne oczywiście istnieją, gdyż w obliczu zmian wymuszonych przez europejskie regulacje uświadomiono sobie możliwość powstania konfliktów pomiędzy organami ścigania i przedstawicielami Komisji badania katastrof lotniczych dotyczących dostępu do miejsca zdarzenia i prowadzenia czynności dowodowych. Dnia 18 grudnia 2013 r. doszło do zawarcia porozumienia pomiędzy PKBWL a Prokuratorem Generalnym „w celu określenia zasad współpracy między organami działającymi w związku z zaistnieniem zdarzenia lotniczego”, 5 listopada 2014r. podobne zasady opisało porozumienie Prokuratora Generalnego z szefem MON. W razie zaistnienia konfliktu pomiędzy organem prowadzącym postępowanie karne a Komisją sposób jego rozwiązania ustalają prokurator bezpośrednio przełożony nad prokuratorem prowadzącym lub nadzorującym postępowanie karne i przewodniczący Komisji, czyli także Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Oczywiście z propozycją współpracy i wymiany (czytaj udostępnienia) danych wystąpi dr Berczyński lecz czy znajdzie zrozumienie u zwierzchności prokuratorskiej, by wymienić kolejno Mackiewicz, Sawa, Artymiak i Seremet? Zestaw nazwisk mocno niepewny, ponieważ w ostatnich miesiącach prokuratorzy smoleńscy jeśli podpisują jakieś dokumenty to są nimi podania po przeniesienie do rezerwy, jeden jest tylko pewniak, nazywany swojsko Zizou. Opór będzie duży, ponieważ przy okazji światło dzienne ujrzeć mogą liczne niewygodne fakty, przy których zaniechania komisji Millera z pierwszego roku pokładania ufności w Putina to jedynie Pan Pikuś. Posłużę się przykładem:

W trakcie koordynacyjnego spotkania ustalono zasady współpracy grupy prokuratorów z przedstawicielami Komisji i funkcjonariuszami xx, tam gdzie sytuacja tego wymagała, a zwłaszcza na miejscu samej katastrofy. Teren miejsca katastrofy od miejsca pierwszego zetknięcia się samolotu z ziemią do miejsca jego upadku (rozbicia) i całego otoczenia tegoż miejsca został podzielony taśmami grodziowymi na poszczególne strefy, które odpowiednio ponumerowano. Do poszczególnych stref przydzielano grupę funkcjonariuszy xx, którą kierował prokurator przy dokonywaniu oględzin terenu całej strefy. W odpowiednich momentach do czynności włączał się lekarz przy zabezpieczaniu fragmentów szczątków ludzkich. Szczątki te, po udokumentowaniu, oznaczeniu stosownymi metrykami i umieszczeniu w odpowiednich opakowaniach, gromadzono w urządzonym punkcie zbornym. W odrębnym miejscu, po uprzednim udokumentowaniu, gromadzono przedmioty osobistego użytku, dokumenty należące do ofiar katastrofy. Przedmioty te, odpowiednio posegregowane, tymczasowo składowano w wyznaczonym pomieszczeniu koszarowym. Tam podlegały późniejszym oględzinom. Jednocześnie członkowie Komisji (podzieleni stosownie do reprezentowanych specjalności) przy udziale prokuratora dokonywali oględzin – w różnym stopniu pofragmentowanych – części wraku samolotu. Zabezpieczono do późniejszych badań rejestrator FDR. Po wykonaniu stosownej dokumentacji fragmenty samolotu były przewożone do przygotowanych pomieszczeń hangarowych, gdzie poddawano je dalszym badaniom (w tym częściowej rekonstrukcji). Wykonano szczegółową dokumentację fotograficzną miejsca zdarzenia, w tym dokumentację fotograficzną wykonaną z pokładu przelatującego statku powietrznego.
Z uwagi na rozmiar katastrofy, liczbę ofiar (xx osób, w tym 4 członków załogi i xx pasażerów) czynności prokuratorów i xx na miejscu zdarzenia trwały nieprzerwanie przez 5 dni. Oprócz wspomnianej grupy prokuratorów na miejscu zdarzenia pracowało kilkudziesięciu funkcjonariuszy …


To nie był opis czynności prokuratorskich z 2010 roku, tak dwa lata wcześniej przebiegał chrzest bojowy, zaprezentowany przez obecnego zastępcę szefa NPW płk Tadeusza Cieślę (Wojskowy Przegląd Prawniczy 2/2015), tej samej NPW której funkcjonariusze potykali się o własne nogi w smoleńskim błocie.

Aktualnie Żandarmeria Wojskowa na szczeblu organizacyjnym oddziałów dysponuje nowoczesnym sprzętem do wykonywania dokumentacji fotograficznej w postaci dronów, które wyposażono w wysokiej klasy kamery i aparaty fotograficzne. Sprzęt ten znakomicie ułatwia dokumentowanie miejsca zdarzenia z precyzyjnie regulowanej wysokości.

Drony, wysokiej klasy kamery dla wykonania podkładów geodezyjnych miejsca zdarzenia, jako oczywistość, tylko nie w Smoleńsku, tam miał wystarczyć obraz wyciągnięty z pdf'a raportu MAK, oryginał rosyjskiego zdjęcia z nalotu lotniczego jest dotąd zbędny.

W trakcie oględzin miejsca katastrofy w pierwszej kolejności starano się zabezpieczyć szczątki ofiar katastrofy. Przed przystąpieniem do oględzin miejsca katastrofy nawiązano kontakt z Zakładem Medycyny Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie (najbliżej miejsca katastrofy). Wymieniony Zakład Medycyny Sądowej podjął się przeprowadzenia oględzin ciał, otwarcia i sekcji zwłok, badań identyfikacyjnych zwłok przez porównanie profilu genetycznego (DNA). We współpracy z prokuratorami z Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Szczecinie zorganizowano cykliczne przewozy zwłok z miejsca katastrofy do Szczecina. W oględzinach i sekcjach zwłok uczestniczyło 3 prokuratorów. Czynności te zakończono w ciągu 2 dni. Badania identyfikacyjne (DNA) – z uwagi na ich pracochłonność, konieczność zachowania określonych procedur medycznych – trwały do kilku tygodni. Udało się przeprowadzić pełną identyfikację wszystkich ofiar katastrofy. W czasie trwania czynności na miejscu zdarzenia równocześnie funkcjonariusze ŻW – na zlecenie prokuratora – zabezpieczali głównie na terenie województwa zachodniopomorskiego i małopolskiego materiał genetyczny do badań porównawczych. Istotne pomocnicze znaczenie przy badaniach identyfikacyjnych miały zeznania osób bliskich ofiar, zachowane fragmenty odzieży, umundurowania, a w kilku przypadkach – zachowane przy zwłokach dokumenty.

Szkoda klawiatury na przypominanie standardów prokuratorskich z 2010 roku. Każda kolejna karta akt postępowania przygotowawczego WPO w Warszawie przeanalizowana przez ekspertów to potencjalna mina, lecz to nie wszystko, oprócz historycznych zaniechań jest także przyszłość.

-Nie wyobrażam sobie, by polskie i rosyjskie ustalenia w śledztwie po katastrofie smoleńskiej się różniły

- zapowiadał w grudniu 2011 roku w Warszawie prezydent Rosji, przez analogię można w 2016 roku powiedzieć "nie dopuszcza się możliwości", aby ustalenia polskiej prokuratury różniły się od polskiej komisji, tym bardziej że obie pracowałyby na tym samym materiale dowodowym. Ciężki orzech do zgryzienia mają obecnie prokuratorzy-referenci, analizujący raport Zespołu Biegłych Milkiewicza, listopadową wypowiedź rzecznika NPW, iż "
W ocenie prokuratorów opinia zawiera odpowiedzi na wszystkie zadane pytania, sformułowane w postanowieniach o zasięgnięciu opinii biegłych." należy traktować z przymrużeniem oka.
Na tym jednak nie koniec. Na zwrot wraku oraz rejestratorów trudno liczyć w związku z okazywaną „życzliwością” strony rosyjskiej, liczyć się jednak trzeba z koniecznością kolejnych wypraw do Smoleńska, skoro „nie przyszła góra do Mahometa to zabieramy sprzęt z sobą”. O ile po zakończeniu prac przez rosyjski MAK łatwo zignorować polską komisję, to już prowadząc nadal własne postępowanie prokuratorskie znacznie trudniej jest nie realizować kolejnych wniosków o pomoc prawną, składanych przez polską prokuraturę.
Bez Zizou trudno o pchnięcie sprawy smoleńskiej do przodu, warto mieć tę świadomość, pora uporządkować Smoleńsk, prokuratorskie zdolności koordynacji działań wielu osób i organów, o których wspomniał Prokurator Generalny, pora wdrożyć w życie,. Nim to nastąpi warto by główni aktorzy pamiętali o przypadającej w przyszłym tygodniu pierwszej rocznicy śmierci prof. Krystyny Kamieńskiej-Treli, która 
oddając Ofiarom i ich Rodzinom jedne z największych zasług, jeśli chodzi o badanie tej katastrofy  tak pisała o swoich badaniach:

Może to zabrzmi teraz górnolotnie, ale tak jest naprawdę. To co zrobiłam, to była spłata długu Ojczyźnie za to, że przez całe swoje życie mogłam zajmować się tym, co sprawiało mi wielką radość. Nareszcie moja wiedza gromadzona przez lata na coś ważnego się przydała, a to, że Rodziny chcą się z nami spotkać, to dla nas wielki zaszczyt.

geoal
O mnie geoal

"Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka