geoal geoal
5278
BLOG

Smoleński chichot losu

geoal geoal Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 311

Uszczypliwościom kierowanym w stronę członków podkomisji KBWLLP zajmującym się katastrofą smoleńską nie ma końca, tak jak nie kończące są nawoływania o niezwłoczne i szerokie publikowanie pozyskanych materiałów. Czasami przywołuje się przedstawicieli świata nauki, którzy nie dość stanowczo zareagowali, nie podjęli tematu, otwierając furtkę na populistów i manipulatorów. Dziś jest dobra okazja dla dokonania reminiscencji, gdyż w Kazimierzu n/Wisłą zbiera się śmietanka naukowa, zajmować się będzie w zasadzie „statkami bezzałogowymi”, gdyż Smoleńsk nie kryje dla nich żadnych zagadek, wszystko wiedzą, a przekonani zostali dwie konferencje wcześniej. Przypomnijmy więc okoliczności, tym bardziej, że nastąpiła zmiana warty, nie tylko na szczeblu rządowym, ale także niektóre autorytety zamieniły się miejscami.

W maju 2012 roku za pieniądze PLL LOT S.A. i z wkładem finansowym własnych placówek zebrali się naukowcy z wojskowych instytucji (Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych w Dęblinie, Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych w Warszawie, Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia, wydział Mechatroniki Wojskowej Akademii Technicznej) wsparci przez niestroniące od mundurów osoby z Instytutu Techniki Lotniczej i Mechaniki Stosowanej Politechniki Warszawskiej, Instytutu Inżynierii Lotniczej, Procesorowej i Maszyn Energetycznych Politechniki Wrocławskiej, Instytutu Lotnictwa w Warszawie, by obradować, a wówczas nie można było pominąć okoliczności śmierci „dowódców rodzajów wojsk”. Była specjalna sesja, był też panel dyskusyjny, na którym pojawiło się „pięciu dysydentów” z kręgu Konferencji Smoleńskich. Dzięki nim mamy sprawozdanie, obecnie tym ważniejsze, że poświadczone przez prof. Czachora czy prof. Wiśniewskiego, więc oszukańcza „kontrolowana demolka umysłów” nie grozi przy okazji przypomnienia tego dokumentu, zresztą obecny na sali Full Prof. TrzechLiter w razie potrzeby w każdej chwili może zabrać głos.

Dyskusję panelową prowadził prof. Krzysztof Sibilski. Rozpoczął on panel od oświadczenia, że zabronione są jakiekolwiek zdjęcia i filmowanie podczas dyskusji. Stało to w sprzeczności w stosunku od poprzedniej sesji, kiedy dziennikarze i uczestnicy mogli wykonywać zdjęcia i filmować obrady.

Proszę pamiętać, to był czas gdy królowały zdjęcia Amielina z raportu komisji Millera, a fotkę KBWLLP z wbitymi w brzozę odłamkami prof. Czachor mógł sobie obejrzeć na ekranie projektora, a następnie ją narysować niczym amerykański reporter sądowy. Dr Lasek, wspomagany przez dwóch członków KBWLLP (Lipiec i Żurkowski), w komfortowych warunkach zaprezentował swój referat, były zdjęcia, były podsumowania.

13. Ze względu na cel przyjęty przez Komisję uznała ona, że jej praca nie wymaga badania miejsca katastrofy, ani badania wraku. Do ustalenia przyczyn wystarczyło badanie trajektorii lotu do  zderzenia z brzozą.
14. Komisja uznała jednak, że lepsze jakościowo są zdjęcia pana Sergiusza Amielina mieszkającego w Smoleńsku i wykorzystała w raporcie szereg zdjęć wykonanych przez niego.
15. W toku dyskusji przedstawiciele pokazali jednak również zdjęcia wcześniej przez Komisję nie publikowane, a w szczególności:
-zdjęcie znanej złamanej brzozy z wbitymi w przełom metalowymi elementami Rys.4; członkowie Komisji oświadczyli, że wykonali to zdjęcie w dniu 11.04.2010,
-zdjęcie krawędzi przedniej skrzydła z wbitymi gałązkami - fragmentami drzewa,
-zdjęcie skrzydła z rozerwanymi i pofałdowanymi blachami poszycia,
-zdjęcie trawy – trawa nie była pognieciona i zdjęcie to przedstawiono jako dowód, że nie wjechał tam samochód, którym mogliby być dowiezieni „ogrodnicy” przycinający drzewa w sposób pokazany na zdjęciach Amielina.


Komisję uznała ona, że jej praca nie wymaga badania miejsca katastrofy, ani badania wraku” tłumaczymy na język współczesny „podkomisję uznała, że obecnie nie ma szans na przeprowadzenie badania miejsca katastrofy, ani badania wraku” przypisując obu grupom określenia pragmatycy, profesjonaliści, matacze, itd, pamiętając o dopisku „nic co poza brzozą nie interesowało komisji”, a tym bardziej mając przed oczami wizję wymykających się na smoleńską płytę lotniskową osób, przywoływanych do porządku przez pułkowników, o czym nie „wspomniał” zgromadzonym w Kazimierzu płk Lasek. Dla dzisiejszej oceny podkomisji i wymagań jej stawianych, wypada przypomnieć odpowiedzi na pytania padające w 2012 roku

Wszystkie wnioski Komisji zostały oparte o wyznaczoną przez Komisję trajektorię lotu. Ale zapewne pan wie, że inny zespół specjalistów, zespół pod kierunkiem prof. Nowaczyka, badając tę samą sprawę ustalił inną trajektorię. Czy nie sądzi Pan, że byłoby dobrze, aby oba zespoły się spotkały i wspólnie ustaliły jak w rzeczywistości ta trajektoria wyglądała ?
Na to pytanie odpowiedział nie dr Lasek, lecz dr Lipiec lub dr Żurkowski i odpowiedź ta brzmiała:
Tylko my dysponowaliśmy cyfrowym zapisem parametrów lotu i tylko my mogliśmy ustalić trajektorię. Myśmy nikomu zapisów nie udostępniali, a więc jeśli ktoś uzyskał dostęp do danych cyfrowych, to jest to sprawa prokuratorska.


Taśmy z Łotwy, amerykańskie zdjęcia satelitarne toż "to jest sprawa prokuratorska", ce n'est pas vrai, espace diable?. Idźmy dalej, pytania samego prof. Czachora:

Czy nie moglibyście państwo w takim razie udostępnić plików z danymi z czarnych skrzynek, żeby niezależni naukowcy mogli je wiarygodnie przebadać?
M. Lasek odpowiedział, że nikt w świecie nie podaje do publicznej wiadomości oryginałów zapisów z rejestratorów i oni też nie widzą powodu, żeby to zrobić. Jeden z panelistów dodał, że samolot był wojskowy, więc dane te powinny pozostać poufne.


Sala napakowana doktorami, profesorami i znajduje się geniusz powołujący się na poufność samolotu wojskowego, badanego wg cywilnych procedur. Nie miał kto zapytać NATO czy można?

Prof. Czachor:
Sytuacja jest jednak bardzo szczególna i jest w społeczeństwie duże napięcie w tej kwestii.
Teraz wtrącił się S. Żurkowski i zaapelował o więcej cierpliwości...


Na cierpliwość nie może obecnie liczyć podkomisja

Prof. Czachor:
Czy obie części brzozy (stojący kikut i część leżąca) były w jakikolwiek sposób połączone, bo ma to znaczenie dla wyjaśnienia problemu, gdzie miałoby się oderwać skrzydło?
S. Żurkowski stwierdził, że jego zdaniem był jakiś kawałek kory, który łączył obie części drzewa –ale okazało się, że nie ma tu jednoznacznej opinii wśród zebranych osób.


Tego też chłopcy nie wiedzieli, mimo że uszkodzenie brzozy nie znajdowało się „za brzozą” i tak się chełpili obecnością na miejscu

Prof. Czachor zadał kolejne pytanie:
Jak Komisja interpretuje zapisy radiowysokościomierza, którego odczyty najwyraźniej przeczą hipotezie o obrocie samolotu -w miejscu, w którym zdaniem Komisji samolot miał być obrócony o 120 radiowysokościomierz patrzyłby w górę, a tymczasem zarejestrował odległość od ziemi 17 m.
Okazało się, że członkowie Komisji nie potrafią tego wyjaśnić. Po prostu, uznają, że przy wielu zapisanych parametrach, zawsze znajdzie się jakiś, który jest bez sensu. W tym przypadku odczyt wysokościomierza nie pasował do reszty informacji, więc go po prostu zignorowali.


Wypadałoby dziś mieć więcej zrozumienia dla obecnych członków podkomisji, gdy w swych dawnych wypowiedziach przytaczają "parametry bez sensu".

W takich to okolicznościach zwanych „Dyskusja panelowa poświęcona naukowo-technicznym aspektom katastrofy smoleńskiej” środowisko PTMTiS pozyskiwało smoleńską wiedzę, dziś ze spokojem ducha możne zajmować się 15-minutowym referatami o bezzałogowacach, choć na zapewne sponsorowaną prezentację pewnej firmy 3D przeznaczono dwa razy więcej czasu. Cóż, klient płaci i wymaga, tylko spróbujcie zrozumieć w kwadrans o co chodziło autorom

Lasek Maciej, Sibilski Krzysztof – O zastosowaniu teorii bifurkacji do predykcji obszarów parametrów lotu zagrożonych utratą kontroli nad samolotem

To musi być coś ważnego, nie to co śmierć generalicji. Zadanie to trafiło w godniejsze ręce.

Wyszło jak typowa agitka, jednak w taki dzień nie mogło być inaczej. Mając w pamięci choćby "cegiełki wawelskie" przypominające zaangażowanie rodaków w dzieło dotyczące całego Narodu, trudno pojąć ten kompletny brak zainteresowania osób, które podejmując wysiłek mogłyby dołożyć własną cegiełkę dla wyjaśniania wszystkich aspektów tej narodowej tragedii. To już blogerzy, niczym trójka górników z Jaworzna - Adam, Józek i Tadek, których wpłata świadczyła o zupełnie bezinteresownej ofiarności, zachowują się przyzwoiciej. W Kazimierzu naukowcy odbudowują "chlewiki", rezygnując na własne życzenie z przyłożenia ręki od posprzątania na Wawelu.

źródło:
http://konferencja.home.pl/dokumenty/l9.pdf

geoal
O mnie geoal

"Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka