geoal geoal
6017
BLOG

NPW a ludzie dobrej woli +dodatek

geoal geoal Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 56

czyli w ramionach niewdzięczników.
Wielu z Was miało okazję odbyć podróż swego życia, Machu Picchu, Cuzco, 8 dni za 1,6mln zł, albo Taj Mahal, Wietnam, Nigeria, RPA czy Zambia. Warto podążać za marzeniami, jeśli domowa świnka jest dziurawa pozostaje ubiegać się o jakiś godny urząd bądź zadowolić się tygodniowym wypadem do Paryża. Wprawdzie w gratisie otrzymuje się trzy doby w autokarze, ale później można smakowywać się Louvrem, Wersalem, Sacre Coeur, Saint Chapelle, wieczorem dostojnie przespacerować się po Polach Elizejskich. Migawka aparatu fotograficznego przeżywa katusze, nie ma czasu na studiowanie Lonely Planet, gdy za przewodnikiem trudno nadążyć. Karta pamięci SD uzbierała 1500 zdjęć, gdy tylko uda się odkleić przepocone ciało od fotela, wyprostować nogi, obiecać sobie, że już nigdy nasza noga w autokarze nie pojawi się, można zacząć snuć opowieści.
Mochery zasiądą w bujanym fotelu, by z lampką wina w ręku snuć opowieści, nowocześni europejczycy wyrzucą z siebie tweety "Byłem w Paris, było zaje...", Ci z komórkami wrzucą słitaśne focie z atrakcjami placu Pigalle czy Lasku Bulońskiego na fejsa. Jednak najbardziej napracują się Ci z tymi przepełnionymi kartami pamięci, to wymierający gatunek chcący usystematyzować swoje wrażenia, by przez następne lata zadręczać rodzinę lub internautów swoimi relacjami słowno-obrazowymi. W tym celu trzeba zacząć od zidentyfikowania swoich zdjęć, jedyną metodą jest przeglądanie ich, gdy plan miasta leży pod ręką. Rozpoczyna się tym samym pisanie raportu ze swej podróży.

Od 10.04.2010r liczni specjaliści odbywali swe podróże życia w samolotach do Smoleńska. Zwiedzając okoliczne chaszcze ustrzelili 1500 ciekawych widoczków, notesy pęczniały od naprędce sporządzanych notatek, jednym słowem ręce pełne roboty.

Po powrocie do kraju trzeba cały ten materiał opracować, przygotować materiały dla innych ekspertów, którzy wprawdzie nie dostąpili zaszczytu wyjazdu na gościnną ziemię rosyjską, lecz potrafią trafnie analizować, dedukować, przewidywać, obliczać. Aby więc ruszyć z miejsca potrzebne, jak powietrze do oddychania, były ... Jak myślicie co?
I w tej trudnej chwili, w smutne kwietniowe dni 2010 roku, zjawia się Święty Mikołaj, który oczywiście przynosi prezenty:
Niezwłocznie po powzięciu informacji o tragicznym wypadku rządowego samolotu zwróciłem się z prośbą do moich przełożonych o sfotografowanie lotniska w Smoleńsku. Moja prośba została natychmiast spełniona i jednocześnie zostałem upoważniony do nieodpłatnego przekazania pozyskanych zobrazowań (zdjęcia wykonały dwa z naszych trzech satelitów) wszystkim zainteresowanym służbom. Wykonane zdjęcia w ciągu ok. 4 godzin po ich wykonaniu przekazałem tworzącemu się Centrum Operacyjnemu MSZ, a później także oficerowi Zarządu Analiz Wywiadowczych i Rozpoznawczych P-2 Sztabu Generalnego oraz Centrum Badań Kosmicznych. Poprzez pocztę elektroniczną poinformowałem o rejestracji Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.
    Zdjęcia wykonane przez DigitalGlobe są do dyspozycji Pana Ministra oraz podległych służb. Zbiegiem okoliczności nasze satelity zarejestrowały także obszar Smoleńska w dniu 5 kwietnia br., i to zdjęcie może ewentualnie posłużyć do
wykonania analizy zmian (tj. określić czy w okresie tych kilku dni nastąpiły zmiany na danym obszarze i jaki miały one charakter)
Szczęście w nieszczęściu, znalazł się człowiek, który bezinteresownie postanowił pomóc, udostepniając bezpłatnie dwa zdjęcia satelitarne, wykonane przez Digital Globe w dniach 5.04 oraz 12.04. Winniśmy kierownictwu firmy wdzięczność i pamięć za ich postawę, szkoda że dr.M.Lasek, jako jeden z beneficjentów pracujący na tym materiałe w trakcie opracowywania Raportu Końcowego, uznał za zasadne podziękować:
"Warto dodać, że prof. Grzegorz Kowaleczko wykonał swe opracowanie całkowicie niezależnie, z własnej inicjatywy i przekazał je Zespołowi ds. wyjaśniania przyczyn i okoliczności katastrofy smoleńskiej nie pobierając żadnego wynagrodzenia."
   Ponieważ to jedyne podziękowania na stronach faktysmolenski.pl, więc nie czytając dalej wzorem bbudowniczy, pod którego notką rozważano problem pracujących za darmo, zadam pytanie nr 3: "Czy pracował Pan dla firmy Digital Globe w 2010 roku, że spotkało Pana takie wyróżnienie?". Przecież działalność tej firmy uratowała cały proces wyjaśniania przebiegu tej katastrofy.
Prokuratura badająca katastrofę prezydenckiego samolotu nie zdobyła fotografii satelitarnych zrobionych nad Smoleńskiem 10 kwietnia. Najprawdopodobniej takich zdjęć nie ma. W poszukiwaniu zdjęć, które dokumentowałyby, jak wyglądało lotnisko w dniu katastrofy, pomagała ABW. Już 10 kwietnia, zaraz po wypadku prezydenckiego tupolewa, zebrało się Centrum Antyterrorystyczne Agencji (CAT). Na spotkaniu oprócz funkcjonariuszy służb specjalnych byli oficerowie z dowództwa sił powietrznych, MON i członkowie rządu.
- To była sytuacja, w której trzeba było wziąć pod uwagę możliwość zamachu terrorystycznego. Napięcie opadło po kilkunastu godzinach, kiedy mogliśmy już wykluczyć, że do czegoś takiego doszło - mówi funkcjonariusz CAT.
Analitycy CAT zaczęli zbierać informacje, czy nad lotniskiem w Smoleńsku znajdował się w dniu katastrofy satelita robiący zdjęcia powierzchni ziemi. - Przekazaliśmy prokuraturze wykaz firm i instytucji, które dysponują takimi urządzeniami - twierdzi nasz rozmówca. W części z nich ABW sprawdzała, czy mają zdjęcia ze Smoleńska, do innych prokuratura sama wystąpiła z pytaniami.
Nie ma zdjęć z 10 kwietnia znad Smoleńska pisała 12 sierpnia (13:50) GW.

   Grube ryby zebrały się i debatowały jak zdobyć zdjęcia satelitarne wykonane w czasie najbliższym katastrofie. Szybko wykluczono możliwość zamachu, a nawet udało się zdobyć listę firm, które mogą posiadać zdjęcia satelitarne. Jaki był efekt tego naprowadzającego zebrania śmietanki czytamy w dalszej części tego komunikatu:
Co uzyskano? - Mamy fotografie satelitarne z 5 i 12 kwietnia. Z dnia katastrofy nie - mówi "Gazecie" płk Zbigniew Rzepa, rzecznik Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Zdjęcia satelitarne byłyby ważnym dowodem pozwalającym zweryfikować, jakie warunki panowały na lotnisku przed katastrofą i po niej - czy była mgła i jaka była widoczność.
  
Prokuratura informuje o zdobyciu zdjęć satelitarnych z dwóch dni 5.04 oraz 12.04. A teraz zagadka: Jakie logo znajdował się na tych zdjęciach?. Nie przewiduję możliwości pomyłki, płk Z.Rzepa podobnie jak dr M.Lasek zapomniał podziękować dobroczyńcom, którzy nie tylko bezpłatnie dostarczyli ortofotomapy, ale także sugerowali by zastosować je do "wykonania analizy zmian (tj. określić czy w okresie tych kilku dni nastąpiły zmiany na danym obszarze i jaki miały one charakter)".

Strona internetowa NPW, dział Opinie i ekspertyzy:
Ekspertyza firmy SmallGIS z Krakowa, dotycząca zdjęć satelitarnych Lotniska Siewiernyj. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie uzyskała z archiwum firmy „Digital Globe” 2 zdjęcia satelitarne Lotniska Siewiernyj w Smoleńsku, wykonane w kwietniu 2010 r.– z dnia 5 kwietnia oraz z dnia 12 kwietnia. Ekspertyzę teledetekcyjną dot. tych zdjęć wykonała firma SmallGIS z Krakowa. Ekspertyza ta polegała na detekcji (wykryciu) zmian jakie zostały zarejestrowane przez sensor satelity na zobrazowaniach pochodzących z dwóch momentów czasowych (5 i 12 kwietnia) w celu ustalenia czy w okresie pomiędzy tymi datami były prowadzone jakieś prace montażowe, demontażowe urządzeń, instalacji lub prace ziemne na tym lotnisku.
Dzięki zbiegowi okoliczności, za sprawą amerykańskiej firmy, prokuratura dysponowała zdjęciem satelitarnym z 5.04 i nie zawahała się go użyć, tak jak to zrobił Chris Cieszewski odnajdując obiekty typu "hand man". Szkoda, że satelita Digital Globe nie przelatywał nad tym rejonem w dniu katastrofy. Eh, ci kowboje.
Służba Kontrwywiadu Wojskowego informuje, że już w kwietniu 2010 r., w ramach współpracy z jedną ze służb partnerskich NATO, otrzymała materiały niejawne pochodzące z rozpoznania satelitarnego związane z katastrofą samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem. Materiały zostały niezwłocznie przekazane Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Warszawie”– napisano w komunikacie departamentu prasowo-informacyjnego SKW wydanym 14 czerwca 2011 roku.
Kto by tam czytał strony kontrwywiadu wojskowego i nimi się przejmował. Grunt, że są dwa zdjęcia, a SmallGIS przygotowała ortofotomapę, na której można pracować.


"Skoro Maryśka jest na schodach, a w tle zdjęcia jest bazylika Sacre Coeur to byłem tu"- świeżo upieczony paryżanin stawia krzyżyk na planie
"Później obróciłem się i zrobiłem następne zdjęcie"- rzut oka na plan
"Wiec ten kościół na zdjęciu to będzie Saint Pierre de Montmartre"- kolejne zdjęcie zidentyfikowane, opisane, można pisać sprawozdanie z wycieczki.

   Podobnie prokuratorzy (Ci z pierwszego zdjęcia) wraz ze swymi ekspertami rozłożyli na stole wielkoformatowe arkusze ortofotomapy przygotowane przez SmallGIS i pracowicie lokalizują miejsca wykonania swych 1500 zdjęć (biedaki, nie pomyśleli by zaopatrzyć się w aparatu umożliwiające geotagowanie zdjęć), identyfikują szczątki samolotu nanosząc kolejne czerwone kółeczka.
Lepiej mają eksperci KBWLLP, zamiast tracić wzrok na wyszukiwanie tysięcy szczegółów, zaznaczyli kilka drzewek sfotografowanych przez Amielina i fajrant, przecież to co za brzożą to nie ich zmartwienie. Skoro ściągnęło się z netu zdjęcia Siergieja, łatwo i przyjemnie, to z rozpędu pociągnięto też fotkę zamieszczoną na stronie 71  Raportu Końcowego.


Cóż, jak to bywa, gdy podkrada się z internetu to jak "w głuchym telefonie", dochodzi do zabawnych przeinaczeń, jednak wilcze oczy Antoniego zaraz wypatrzyły te strefy pożarów, usta coś bredziły o jakiejś ekspertyzie SmallGIS, strefach wybuchu, jakby to nie było to samo. Co za człowiek, czepia się drobiazgów.
   W przywołanej treści komunikatu NPW o ekspertyzie SmallGIS brakuje informacji o dacie jej wykonania, trzeba się jej domyślać. Biorąc pod uwagę, że jej elementy zostały wykorzystane w opublikowanym w lipcu 2011 roku raporcie KBWLLP, ponadto wnioskując po zaprezentowanej metodologii pracy z materiałem zgromadzonym na miejscu katastrofy, czasie przystąpienia do prac i czasochłonności analiz, a także w związku z innymi okolicznościami, o których później, szacować można że wyniki swoich ekspertyz SmallGIS przykazał na przełomie lata i jesieni 2010 roku. Tamtej jesieni dużo się działo. Przywołam swoją notkę Tajemnicza ekspertyza NPW i jej ekspert  i zamieszczony slajd w referatu II Konferencji Smoleńskiej


Zajmijmy się na chwilę pierwszym przywołanym badaniem. 22.10.2011 podczas I Konferencji smoleńskiej wygłoszony został referat prof. Cieszewskiego "MICRO-DETAIL COMPARITIVE FOREST SITE ANALYSIS USING HIGH-RESOLUTION SATELLITE IMAGERY"
"Badania obejmują wstępną analizę porównawczą wysokorozdzielczych zdjęć satelitarnych miejsca katastrofy samolotu w Smoleńsku wykonanych w różnym czasie. Prześledzono zmiany szczegółów widocznych na kolejno wykonywanych zdjęciach i przeanalizowano je pod kątem ich struktury i położenia. Położono nacisk na zmieniającą się zwięzłość gruntu oraz na zmiany szczegółów terenu
Wygląd miejsca wypadku i położenie szczątków samolotu zmieniały się z czasem w początkowym okresie po katastrofie w wyniku dokonanych manipulacji.
"
Pora na drugie opracowanie.
W jakim celu prokuratura zleciła pracownikom SCOR wykonanie jesienią 2010 roku oceny zmian z miejsca katastrofy, gdy posiadała taką ekspertyzę wykonaną przez SmallGIS, na podstawie zdjęć podarowanych przez Digital Globe?. Okazuje się, że budżet Państwa to nie guma Orbit, trzeba chować zaskórniaki w "rezerwie budżetowej", nigdy nie wiadomo kiedy i komu zaoszczędzone 300 tyś zł będą przydatne, zaś wstrętni amerykańscy kapitaliści żądają 30 dolców za kilometr kwadratowy sfotografowanego terenu. Lecz od czego znów ludzie dobrego serca, przypomnijmy ich za blogerem pluszaczek, który 15.11.2010 roku informował :
Dzięki uprzejmości kilku osób udało się uzyskać pełnowymiarową fotografię miejsca katastrofy która została wykonana 11 Kwietnia 2010.
Do uzyskania tej fotografii przyczyniły się:
- Mrunia ( tłumaczenia, jęz. Angielski )
- Rebecca J. Murray Product Manager, www.mapmart.com
- Elizabeth "Eli" Doerr, Senior Corporate Imagery Services Representative www.geoeye.com
I znów, dziękujemy Wam, również w imieniu przeróżnych specjalisów lotnictwa. Czyżby zmiany na miejscu wypadku pomiędzy 11.04 a 12.04 były na tyle istotne, że nie zdecydowano się poprosić SmallGIS o uzupełnienie swojego raportu o ujawnione nowe zdjęcie satelitarne, a zdecydowano się na skorzystanie z nieformalnej pomocy ludzi ze SCOR?. A może przyczyna była bardziej przyziemna, a zarazem formalno-prawna. O ile dwa zdjęcia otrzymano oficjaną drogą od Digital Globe (przypomnę przeszły przez ręce ministra Jacka Cichockiego), to trudno uznać za właściwy procesowo dowód zdjęcie ściągnięte z netu ze strony jakiegoś pluszczaczka, który ośmieszył te wszystkie grube ryby zgromadzone w Centrum Antyterrorystycznym ABW.
W czym jest problem?. Wprawdzie powszechnie wiadomo, że referaty naukowe są nudne jak flaki z olejem, ludzie od Antoniego to nieudacznicy, ale to pyszczący nieudacznicy, poleciał taki jeden do stolicy nowoczesnego królestwa i wymądrzał się, MATERIAŁY Z PREZENTACJI DR. K. NOWACZYKA, BRUKSELA 28.03.12, o   wędrującym stateczniku

a przecież kwiat specjalistów lotniczych już dawno ustalił miejsce upadku statecznika

Ostatnio zaczęli jednak pękać, ździebko zmiękli, a jeden z nich obrazoburczo kapował na kolegów:
Na pytanie dziennikarza  wPolityce.pl  o zdjęcia satelitarne z 11 i 12 kwietnia, na których widać, że statecznik TU-154 M został przeniesiony, członek zespołu dr Macieja Laska a wcześniej komisji Jerzego Millera, Piotr Lipiec oznajmił:
Mogę tylko potwierdzić, że ten statecznik faktycznie, zgodnie z informacjami od kolegów, którzy byli na miejscu, został faktycznie przeniesiony z rejonu drogi, bliżej miejsca upadku samolotu. Nie umiem odpowiedzieć na pytanie, czemu miało to służyć. Prawdopodobnie chodziło o zmniejszenie terenu, na jakim miała pracować komisja. Statecznik był  jedynym elementem, który znajdował się daleko więc prawdopodobnie przeniesiono go, by znajdował się trochę bliżej
Po przeszło roku od prezentacji w Brukseli w maju 2013 roku, odpowiadając na nikczemnie niedopuszczalne pytania wrażych dziennikarzy ekspert KBWLLP potwierdza jedną ze zmian, zauważoną przez osobników pokroju architekta wnętrz, biofizyka, jak trafnie zauważył niejaki frycek18 w swym komentarzu u kaczazupy. Śmiechu było tam co niemiara.
 Zastanówmy się co mogliby zobaczyć prawdziwi specjaliści, może ze SmallGIS?. Lepiej nie, znowu pojawią się jakieś nowe strefy wybuchu, które udało się dzielnym ratownikom unicestwić w drugą noc po katastrofie. Nie będziemy snuć śmiałych hipotez, lepiej pozostać przy prozaicznych czynnościach, by rzec procesowych. Pamiętamy te komunikaty NPW zaczynające się od "W związku z zainteresowaniem opinii publicznej kwestią ...", "Z uwagi na doniesienia medialne dotyczące..."
Komunikat Naczelnej Prokuratury Wojskowej 23.12.2013
Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie w dniu 29 października 2013 r. zasięgnęła opinii instytucji specjalistycznej – Służby Wywiadu Wojskowego, w celu przeprowadzenia analizy teledetekcyjnej zobrazowania i ortofotomapy satelitarnej WV-1 z dnia 5.04.2010 r. oraz zobrazowania i ortofotomapy satelitarnej WV-2 z dnia 12.04.2010 r. rejonu lotniska Smoleńsk – Północny w celu:...
Dwa lata po opublikowaniu zdjęcia z 11.04.2010, 6 miesięcy po wypowiedzi członka KBWLLP o modyfikacjach terenu katastrofy w nocy 11/12.04, dwa dni po wygłoszeniu pierwszego referatu przez prof. Cieszewskiego, w którym potwierdził istnienie zdjęcia z satelity Geoeye-1 z 11.04, prokuratorzy dla wyjaśnienia kontrowersji wywołanych drugim referatem prof. Cieszewskiego, zlecają biegłym SWW wykonanie analizy, jednocześnie wiążąc im ręce przez istotne ograniczenie przekazanego materiału dowodowego przez nieprzekazanie zdjęcia z 11.04.2010 roku. Gapcioszki, ot co.
Ale pojawiła się okazja naprawienia błędu, znów "W związku z zainteresowaniem opinii publicznej kwestią ...", "Z uwagi na doniesienia medialne dotyczące...",

30.12.2013r Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie podjęła czynności zmierzające do uzyskania stanowiska instytucji opiniującej w przedmiotowej sprawie ( kwestia tożsamości dat wykonania zdjęć na stronie 2 opinii).
Jam to, nie chwaląc się, sprawił, niestety, zapomniałem przypomnieć o całkowicie zapomnianym zdjęciu z 11.04, a te gapciochy tak zarobione, że nawet taczkę zapominają załadować i biegają na pusto po płonącym polu określonym jako "postępowanie wyjaśniające okoliczności zdarzenia lotniczego...". Zapytajmy więc zgodnym chórem, w imieniu dr. inż. Antoniego Milkiewicza, byłego głównego inżyniera Wojsk Lotniczych, pilota oraz specjalistę z zakresu badań wypadków lotniczych, badającego m.in. katastrofę samolotu pasażerskiego Ił-62 w Lesie Kabackim, aktualnie szefa zespołu biegłych prokuratury:
To gdzie ja mam w końcu ten statecznik zaznaczyć?
Korzystać z oficjalnych materiałów czy przecieków internetowych, tak źle i tak nie dobrze.  Zjawi się w prokuraturze jeden z licznych przedstawicieli rodzin smoleńskich, wspomagany przez wyszczekaną papugę i zakwestionuje spójność zebranego materiału dowodowego. A przecież wojskowi tyle mają na głowie, nogi bolą od gaszenia pojawiających się jęzorów ognia na smoleńskim polu. Przypomnę dwa zdjęcia, dla porównania, które już były przywoływane w tekście, strefy pożarów

oraz wspomniany tekst kończący się zdaniem "w prawym górnym rogu złowieszcza pancerna brzoza szczerzyła kły". Dr Jerzy Stefan Wiśniowski wygłaszał swój referat stojąc na tle tego zdjęcia

Co to za dziwne dwa czerwone obiekty również szczerzą kły, bo brzoza raczej skrzydłom się nie kłania?. Kim jest dr Wiśniowski i co wie?.
====================================
Uzupełnienie, dokonane w godzinie duchów
Pisząc swój tekst jego autor w twórczym szale odrywa się od rzeczywistości, zapomina ogolić się, zjeść, zajrzeć w ulubione miejsca. Własnie zajrzałem w takie miejsce i znalazłem tekst z 3.01.2013r Moja korespondencja z NPW, czyli metodologia lokalizacji brzozy...a tam kilka faktów, zawartych w odpowiedzi rzecznika NPW:
Ad. 3 – istotą ekspertyzy teledetekcyjnej wykonanej przez firmę SmallGIS było określenie zmian w wyposażeniu i infrastrukturze lotniska w Smoleńsku oraz terenu położnego wokół lotniska w dniach 5 i 12 kwietnia 2010 r., a więc przed i po katastrofie, a nie konkretnego obiektu o konkretnych współrzędnych geograficznych. Mówiąc wprost, w owym czasie (tj. we wrześniu 2010 r.) prokuraturę interesował obszar lotniska i jego wyposażenie, a nie konkretny obiekt (drzewo – brzoza) o konkretnych współrzędnych geograficznych
Tak więc poprawnie oszacowałem czas powstania ekspertyzy SmallGIS pisząc o przełomie lato-jesień 2010
Nawiązując do Pańskiego stwierdzenia o „wadliwej analizie zdjęć dokonanej przez komercyjną firmę SmallGIS” informuję, że nie dokonanie prawidłowej rektyfikacji przez firmę SmallGIS nie rzutuje na wartość wydanej przez tę firmę opinii, bowiem w opinii tej nie odnoszono się do konkretnego obiektu o sprecyzowanych współrzędnych geograficznych tylko do danego obszaru tj. terenu lotniska w Smoleńsku (w szczególności obiektów uwidocznionych na zdjęciach satelitarnych z 5 i 12 kwietnia 2010r. i zmian zachodzących w obrębie tych obiektów) natomiast opublikowana opinia Służby Wywiadu Wojskowego odnosi się do konkretnego obiektu, czyli drzewa brzozy o sprecyzowanych współrzędnych geograficznych;
A więc wróćmy do mojej notki "Sikory" prokuratorów NPW i mamy odpowiedź na pytanie czy prokuratura w dniu 23.10.2013 miała jakąkolwiek wiedzę by kwestionować ustalenia prof. Cieszewskiego
Ad. 4 – przedmiotową brzozę „zlokalizowano” na podstawie protokołu oględzin miejsca zdarzenia z 7 grudnia 2011 r., prowadzonych z udziałem m.in. prokuratora wojskowego oraz polskiego specjalisty – geodety, w trakcie których dokonano dokładnych pomiarów tej brzozy i określono jej współrzędne geograficzne.
Zachęcam, zwłaszcza MatkaKurka przed kolejnym kontaktem mailowym z NPW, do zapoznania się z tekstem Geodeta w Smoleńsku , w którym piszę o materiałach, które należy dostarczyć geodecie by określił współrzędne geograficzne obiektu. Mogą je zdobyć prokuratorzy na oficjalnej drodze pomocy prawnej, a precyzyjne pytanie z opcją wyboru tak/nie jest bardzo cenne, o czym niedawno przywołany bloger się przekonał.

geoal
O mnie geoal

"Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka